Oskar Szczerbaniewicz jest mieszkańcem Jeleniej Góry. Uczęszcza do 1 klasy wymarzonego technikum o profilu grafiki i poligrafii komputerowej. Łączy z tym kierunkiem swoją przyszłość. W marcu skończy 17 lat. Od dziecka był pełen energii i uśmiechu, wszędzie było go pełno.. Niestety przed swoimi szesnastymi urodzinami, (których długo wyczekiwał, ponieważ bardzo chciał zacząć chodzić na siłownię), czyli w lutym 2019 roku trafił do jeleniogórskiego szpitala z silnym bólem prawej strony klatki piersiowej. Po wstępnych badaniach okazało się, że ma "coś" przy płucach. Zostaliśmy skierowani do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie okazało się, że ma złośliwy nowotwór tkanek miękkich - Mięsak Ewinga. Ta wiadomość była dla nas wszystkich strzałem prosto w serce... Nie mogliśmy zrozumieć dlaczego nasz Oski musi tak cierpieć? Dlaczego spotkało to właśnie jego? .. Patrzy na nas smutnym wzrokiem, bo nie potrafi zrozumieć, dlaczego jest tak bardzo chory. Jest po 8 cyklach chemii.. Bardzo dzielnie stawia czoła chorobie..Mimo tego, że jest bardzo słaby, zmęczony i odczówa bóle głowy, kości i brzucha,jest bardzo dzielny i wytrwale dąży do swojego CELU-PO ZDROWIE!!! Nie może przebywać w miejscach , gdzie jest duże skupisko ludzi. Przez chemie jego organizm jest bardzo osłabiony, łapie wszystkie możliwe infekcje po kolei. Co jakiś czas ma przetaczaną krew i płytki, ponieważ ma złe wyniki. Ciągle robią mu sie nadżerki w jamie ustnej i w całym przewodzie pokarmowym.. Co trzy tygodnie Oskar przyjmuje w Warszawie w Centrum Zdrowia Dziecka chemię... lecz jak tylko jest możliwość wraca choć na kilka dni do domu do Jeleniej Góry ... Jest również po radioterapii, którą przetrwał z wielkim bólem i z ogromną ilością wylanych łez... Centrum Zdrowia Dziecka jest dla Niego drugim domem... Leczenie jest długotrwałe. Po każdej chemii musi przyjmować zastrzyki stabilizujące poziom leukocytów, zażywa też leki hormonalne ponieważ mega chemia podana przed przeszczepem komórek macierzystych uszkodziła tarczycę i leczony jest na jej niedoczynność... Częste wyjazdy do Warszawy, pobyty w szpitalach, leki, witaminy,dodatkowe badania, dieta, a przede wszystkim rehabilitacja to bardzo duże koszta. Na początku dawaliśmy radę sami, lecz teraz jest gorzej...Koszty przekraczają nasze możliwości... Mama Oskara nie może podjąć pracy, ponieważ Oskar wymaga całodobowej opieki... Poza tym nie możemy zostawić go samego w Warszawie... Całą naszą rodziną prosimy o wsparcie dla naszego dzielnego WOJOWNIKA ???????? Każda złotówka jest dla nas ogromnym wsparciem . Wierzę, że wspólnymi siłami pozbędziemy się problemu z kosztami, o które Oskar również bardzo się martwi....Za okazaną pomoc jesteśmy bardzo wdzięczni i z góry bardzo dziękujemy ☘ Naszym największym marzeniem jest znów zobaczyć Oskara pełnego energii i uśmiechu ☘