Ta zbiórka jest dla kociątek które urodziły się w opuszczonym domu i razem ze swoją kocią mamą zostały przygarnięte przez Panią M ubiegłej zimy, część z Nich dała się oswoić a część jest trochę dzika, ostatnio kilka z Nich poczuło się gorzej, były leczone przez ,,lokalnego weterynarza” który stwierdził że to koci katar, niestety z każdym dniem pomimo zastrzyków, leków i wydanych na to 300zł kotki czuły się coraz gorzej, jeden z koteczków Rudzio odszedł wczoraj za TM w drodze do kliniki w Szówsku, gdy nagle w domu poczuł się gorzej i zaczął się przewracać.

[*]🌈🥺

Pojechałam z sąsiadką w sobotę (30.03) do kliniki w Kańczudze,

tam test potwierdził panleukopenie:(

no i niestety okazało się że dwa maluchy muszą trafić pilnie do jedynej otwartej kliniki, najgorszy czas dla nas bo są Święta i wszystko jest zamykane wcześniej lub nieczynne przez niedzielę i poniedziałek.

Dlatego prosimy o pomoc ponieważ dwa małe kotki walczą o życie, dzisiaj dostały surowice, jutro podejmiemy decyzję co dalej, czy zabierzmy Ich z lecznicy bo nie mamy takiej sumy na leczenie, szczególnie że ostatni kotek na którego zebraliśmy kosztował 3000zł przy czym zakładałam że wyjdzie na niego max 1000zł..

Łączny dług z kliniki w Przemyślu