W skrócie to wygląda tak, że rzuciłem pracę programisty, żeby... nawet nie żeby grać muzykę elektroniczną, tylko żeby inni mogli grać ją mi... i sobie. 

Tematowi postanowiłem poświęcić 100% czasu, pieniędzy, przestrzeni - tak fizycznej jak i mentalnej. 

Dziś stoję na krawędzi, bo wyszło na to, że poświęcenie poszło do cna... 

Zanim rzucę to w cholerę, może jednak warto opowiedzieć Wam do jakich wniosków może dojść i co zauważyć człowiek, który na jakiś czas odciął sobie wszystkie inne zmartwienia i popłynął.

Innymi słowy, co robiłem kiedy nic nie robiłem. 

Dlatego niniejszym oferuję do Państwa dyspozycji swój czas i ogrom przemyśleń. 

Pamiętajcie, że muzyka to również komunikacja. 

O tym skąd wzięła się nazwa... 
O tym jak to jest przestać móc programować przez powołanie do kreatywnosci...
O tym jak wszystkie doświadczenia nagle zbiegają się w jednym punkcie... 
O tym dlaczego tak ciężko jest nam pozwolić sobie na talent... 

No i co tam jeszcze się zmieści... 

Będą smaczki takie jak np. pierwsza wersja logo, ale to macie już tutaj :-) 

Do brzegu. 

Zapraszam Was na opowieść o Projekcie Sheptuch, czyli projekcie mojego życia. 

Dla tych, którzy boją się, że wpłacą, a termin nie podpasuje - nie martwcie się, nagram te wypociny. 

Dla tych, co będą chcieli posłuchać, a nie mają możliwości wpłacić - i tak wstęp będzie za free, zapłacą Ci co mogą :-) 

Proszę się nie obawiać jeśli kwota zrzutki przekroczy cel... kredyty jakimi się wsparłem będą wymagać wielu takich spotkań xD

Będą zdjęcia i w ogóle pokaz slajdow, a po opowieści będzie jam, obviously ;-) 

Czas ten czas spieniężyć, bo jakoś trzeba żyć.

Spotkanie odbędzie się w Warszawie, dokładne miejsce będzie zależało od ilości chętnych i/lub tego co uda się znaleźć. Czyli na ten moment opcji mamy baaaardzo dużo. 

Pozdrawiam, Adam Drzimi Kłoszewski CEO Projektu Sheptuch