Felicja - czy podarujemy jej życie ?
Felicja - czy podarujemy jej życie ?
Nasi użytkownicy założyli 1 232 115 zrzutek i zebrali 1 366 136 210 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Posiadanie psa jest jak tęcza.
Zawsze wychodzi po burzy i zawsze jest pełna kolorów, ale właśnie, co oznacza ta burza ?
Czy miłość psa do nas liczona jest w ilości rzuconych piłek podczas zabawy ?
Długości pokonanych kroków na spacerze ?
Za co nas kochają ?
Mam swoją definicję.
Nasza więź tworzy się najtrudniejszych chwilach.
Nasza więź tworzy się kiedy jesteśmy razem, kiedy możemy na siebie liczyć.
Po raz kolejny przedstawiam wam Fele.
Zaczęło się początkiem grudnia 2017 roku. W naszym życiu pojawiła się Fela.
Była jedną z 5 szczeniąt wyrzuconych bez mamci na śmietnik.
Tak po prostu, bez żadnych skrupułów emocji jak wyrzutek... przyjechała do nas w karto nie owinięta w kocyk...tak strasznie płakała, piszczała do momentu aż nie przytuliłam jej do swojego serca.
Wtedy już wiedzieliśmy że przygoda z nią to nie tylko tymczas ale że zostanie w naszych sercach do końca życia. Płakała zawsze kiedy była głodna wtedy biegliśmy do niej z butelką mleka i płakała zawsze kiedy potrzebowała ciepła - wtedy tez zawsze biegliśmy by pokazać jej i przekonać ja ze człowiek nie zawsze jest potworem.
Bez żadnych szans na przeżycie przyjechała do mnie..
Postanowiłam zawalczyć o to życie.
Miała problemy z trawieniem z wypróżnianiem się. Zaczęliśmy bywać u weterynarza praktycznie co drugi dzień. Fela uczyła się świata i rosła. A my staraliśmy się pokazać jej najwięcej dobra jakie może dać ten świat i człowiek. W wieku około roku Fela zaczęła drapać uszy. W uszach tych zaczęły tworzyć się rany i strupy. Piszczała płakała z bólu. Pierwsza diagnoza ciało obce. Czyszczenie uszu i obserwacja które niestety nie pomogły. Zaczęliśmy wykonywać badania. Fela drapała się i drapała. Nic jej nie pomagało. Wykonaliśmy testy skórne oraz wziewne oraz pobraliśmy zeskrobiny. Okazało się ze są to drożdżaki i według zaleceń lekarza zaczęliśmy je leczyć oraz czyścić uszy. Niestety bez skutku.
Trafiliśmy w końcu do cudownej Pani Patrycji z Przychodni na Wiejskiej która od razu wykonała badania tarczycy oraz wprowadziła leki. Tarczyca okazała się zaniżona. Przeszliśmy do konkretów. Bo i Fela to konkret. Przez wszystko co przeszła przytyła aż do 40 kg.
Pani Patrycja wprowadziła lek forthyron, apoquel, krople do czyszczenia uszu oraz karmę royal Canin hypoallergenic moderate kilogram. Cud ! Nastąpiła poprawa. Fela przestała się drapać. Uszy uspokoiły się. Ale. Tak zawsze jest to Ale.
Niestety jak się okazuje koszmar od którego Fela zaczęła życie przeplata się przez nie do dzisiaj.
Od jakiegoś czasu mam w głowie pewną myśl, że kiedyś będę musiała podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu ....
I jakby ten okropny sen, jakby ta okropna myślę zaczynała się ziścić.
Aktualnie cały czas jest na hipoalergicznej karmie suchej, przyjmuje calcort oraz forthyron bez których nie jest w stanie normalnie funkcjonować.
Ogromne serce i pomoc daje nam Toz Opole którym jesteśmy wdzięczni o których pamiętamy w naszych modlitwach.
Pewnego dnia poszłam z Felą na spacer, szła jakoś powoli jak nigdy co chwilę przystawała .
Po powrocie do domu położyła się i nie mogła wstać, tylne łapy odmówiły jej posłuszeństwa.
Rozpłakałam się uklękłam i rozpłakałam się, prosiłam Boga by to nie było to najgorsze, przecież ona ma dopiero 4 lata i nie zrobiła nic złego, nie zrobiła nic co sprawiłoby że ma zostać odebrane jej to co pozwala ze mną zwiedzać i poznawać świat.
Nie mogła się podnieść, zaczęłam masować Feli łapy przez kilka godzin z myślą w głowie że jest to tylko chwilowe...
Skontaktowałam się lecznica na Wiejskiej i Doktorem Kowalczykiem, który powiedział że jej stawy i mięśnie mogą zaczynać jej odmawiać posłuszeństwa.
Nie chciałam nawet o tym myśleć okazało się że potrzebne jest badanie rtg oraz podanie narkozy
Żeby je wykonać oczywiście z pomoca Toż, wykonaliśmy badania krwi.
Okazało się że trzustka Feli nie pracuje dobrze, lipaza wynosi ponad 1000 co dyskwalifikuje ją do podania narkozy.
Dostałyśmy antybiotyk, który Fela przyjmowała przez tydzień.
Kilka dni temu ponownie wykonaliśmy badanie, lipaza spadła do 700, Doktor Kowalczyk jest dobrej myśli i za niedługi czas zostanie podane jej narkoza i wykonane badanie rtg.
musicie trzymajcie za nas kciuki bo Fela musi chodzić i musi żyć szczególnie dla mnie !
Zwracam się po raz kolejny do Was z prośbą o pomoc zbieramy pieniążki na leczenie a przede wszystkim na karmę dla Feli.
Otaczam Was moja modlitwą.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!