Mój brat Grzegorz ma 35 lat i jest szczęśliwym ojcem dwójki dzieci, 2 letniej Neli i 4 letniego Aarona i mężem Karoliny. Aktualnie mieszkają w Irlandii, gdzie po wielu latach wreszcie udało mu znaleźć wymarzoną pracę w zawodzie. Jego pasją jest kolarstwo i hokej.

Niestety u Grzesia wykryto glejaka IV stopnia złośliwości - guz mózgu jest nieoperacyjny przez trudne położenie przy móżdżku i rozlanie w samym centrum pomiędzy nerwami. Leczenie odbywające się w Irlandii, ma na celu głównie zatrzymanie procesu rośnięcia guza. Szanse na jego zmniejszenie są znikome, dlatego musimy działać na własną rękę i szukać pomocy dalej. Grześ jest po 30 zabiegach radioterapii i oczekuje na chemie. 

Udało się zakwalifikować na prywatne leczenie metodą immunoterapii, które odbywać się będzie w Anglii. Trzeba to zrobić przed podaniem chemii więc nie mamy za dużo czasu!

Koszt immunoterapii w Klinice Immucura Limited wyceniono na 41 300 euro.

Kolejną ścieżką będzie terapia Nanotherm - innowacyjna metoda mająca zastosowanie w guzach glejowych w tym glejakach wielopostaciowych takich jak ma Grzesiu. Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie zajmuje się leczeniem cząsteczkami nanotherm. Koszt tej terapii to 180 000 zł.

Wszystko zaczęło się pod koniec kwietnia od niewinnego zdrętwienia twarzy i lekkich zaburzeń równowagi. Długo lekarze nie mogli znaleźć przyczyny i zdiagnozować podu pogarszającego się stanu Grzesia. Pod koniec lipca dopiero wykryto u niego guz mózgu, który zajął 3 nerwy odpowiadające za mowę, równowagę i orientację. Choroba postępuje bardzo szybko, dlatego najważniejszy jest czas. Robimy wszystko, aby Grzesiu był z nami jak najdłużej, a dzieci miały tatę.

Dziękujemy za każdą pomoc !