Nadia została adoptowana przez moją Mamę, gdy miała około 3 miesiące. Nie wiemy co przeszła, w tym krótkim czasie, ale możemy być pewni, że na pewno nie miała łatwo. Nadina jest z Mamą już 8 lat a cały czas jest bardzo lękliwym psiakiem. Niewielki hałas na spacerze a Nadina od razu zawraca do domu i to z wielkim impetem. W domu to najlepiej skulona pod kołdrą lub na kolanach Mamy.

Mama Ją uratowała a ona Mamę po stracie kotki Wani. Kochamy Nadię, Mama bez Niej nie da rady żyć, więc bardzo prosimy o pomoc w leczeniu.

Wszystko zaczęło się od planowanej kastracji. Zrobione zostały zalecane badanie krwi, echo serca, usg. Niestety okazało się, że Nadina ma powiększone gruczoły mlekowe i trzeba usunąć listwę lewą i prawą podczas dwóch operacji.

Nadia jest już po jednej operacji i na szczęście po badaniu histopatologicznym mamy gruczolaka łagodnego. Niestety i tak konieczne jest usunięcie drugiej listwy , aby tam zmiany nie rozwinęły się na złośliwe.

Tak jak na jedną operację i badania udało się znaleźć pieniądze to na drugą niestety już nie i Mama nie jest w stanie pokryć jej kosztów.

Mama jest osobą niepełnosprawną i chorującą, a jej renta starcza na podstawowe rzeczy.

Bardzo prosimy o pomoc w leczeniu Nadii , aby mogła z Mamą żyć jak najdłużej.