Stasia znają i kochają wszyscy, którzy znają i kochają Fundację Sejsza!

Jak wiecie, Staś zdążył do domu! Ma swojego najlepszego człowieka, ma swoje legowisko, ulubione trasy spacerowe i wszystko, czego mu trzeba. Niestety, ze względu na wiek i wieloletnie zaniedbania, ma też problemy ze zdrowiem.

Przed adopcją deklarowaliśmy, że nowy opiekun będzie mógł liczyć na pełne wsparcie ze strony fundacji. I oczywiście tak jest. Od dnia adopcji opłacamy wszystkie rachunki, jakie powstają na skutek kompleksowej opieki nad zdrowiem Stasia. Tu na przykład płatności styczniowe:

Natomiast w ostatnim czasie koszta opieki weterynaryjnej tego pieska i reszty naszych podopiecznych były dużo, dużo wyższe niż zwykle. Dlatego właśnie pragniemy poprosić Was o pomoc w opłaceniu ostatnich wizyt weterynaryjnych naszego Stasia.

Iza, jego adopcyjna mama, bardzo dokładnie opisuje nam to, co dzieje się z jego zdrowem. Dzięki temu możemy podzielić to teraz z Wami. Poniżej faktury z końca stycznia i początku lutego. Łącznie 730 zł, w tym leki łagodzące biegunkę, kontrola pękniętego guzka na szyi (pobrano próbkę do biopsji, czekamy na wyniki), kontrola u onkologa, Forthyron, który Staś musi przyjmować cały czas.

Co możemy powiedzieć - razem jest lepiej, a z Wami najlepiej i wiemy, że zawsze damy radę.