26.11 Dziś Koka zmarła.

Bardzo dziękuję za pomoc.

Witajcie, przygarnęłam porzuconą 6 tygodniową kotkę- Kokę. Miał to być szczęśliwy czas dla niej jako porzuconego maluszka. W końcu miała swój domek i rodzinę.

Niestety już w 1 dniu w nowym domku pojawiły się pierwsze niepokojące objawy, zaczęła wymiotować, stała się apatyczna, nie chciała jeść. Wniosek był prosty. Szybka wizyta u weterynarza. Niestety ale moje przypuszczenia okazały się prawdą.

Koka zachorowała na wirusa FVP. Jest to wirus panleukopenii (inaczej koci tyfus, zakaźne zapalenie jelit). Jest on bardzo śmiertelny dla kociąt. Koka musi pozostać pod opieką kliniki. Aktualnie przebywa w Klinice Weterynaryjnej w Lublinie gdzie walczy o swoje życie.

Niestety koszty leczenia Koki są bardzo drogie. A jej hospitalizacja się przedłuża. Bez całodobowej opieki Koka nie przeżyje.

Pierwsza wizyta oraz doba w klinice to koszt 550 zł (kitka w klinice pozostaje od czwartku)

Kolejne doby w klinice kosztują około 500 zł.

Na chwilę obecną stan zdrowia Koki jest niestabilny więc musi jeszcze pozostać pod opieką specjalistów przez kilka dni. Otrzymuje tam mnóstwo leków, jest nawadniana, dostaje surowice.

Bardzo często to ja wspierałam akcje charytatywne oraz zbiorki na rzecz zwierzątek. A dziś to ja potrzebuje Waszej pomocy. Liczy się każda złotówka.

Dziękuję.