Pomóżcie nam pomagać! 

Kilka dni temu otrzymałam informację o potrąconym psie na jednej z wiosek. Zanim dotarłam na miejsce odwołano akcję- właściciel zabrał psa i zobowiązał się natychmiast zabrać go do weterynarza. Coś mnie tknęło i pojechałam tam mimo wszystko. Na podwórku zobaczyłam kulejącego psa (to był Lolek- dwie połamane tylne łapki). Byłam przekonana że to jego dotyczyło zgłoszenie, ale ku mojemu zdziwieniu właściciel zaprowadził mnie do prowizorycznego kojca i z budy wyjął Bolka (trzy złamane łapy) i stwierdził że nie pojechał do weterynarza bo jest z nim coraz lepiej i wyliże się z tego...

Oba psy natychmiast zabrałam. Prześwietlenie wykazało że Lolek ma połamane dwie tylne łapki, to są stare złamania. Bolek zaś ma złamane dwie tylne i przednią łapę. W jego przypadku złamania są i świeże i stare. 

Cudem się znaleźli wspaniali ludzie, którzy dali braciom dom.

Teraz czas na to by mogli stanąć na własnych czterech łapach. 

Zbieramy na diagnostykę, operacje i rehabilitację chłopaków

Nie znam jeszcze szacunkowych kosztów, ale jestem świadoma, że będą to duże pieniądze... Na bieżąco będę relacjonować postępy