Nie wierzę, że coś z tego będzie ale próbować można. Nawet i trzeba.

Dziś nauka podstawowa rozwija się jak po grudzie. Pieniądze na badania zdobywa się metodą zaspokajania biurokracji i szansy szybkich zwrotów jak w inwestycji. Naukowiec nie ma swobody badawczej, tylko musi schlebiać grupie trzymającej tytuły i rozdającej granty. Jak nie publikujesz czegoś zdolnego do pozytywnej recenzji, to Cię nie ma. Paradoksalnie największe możliwości badań mają celebryci bo dysponują pokaźnymi funduszami ale ich nauka niespecjalnie interesuje. Na pewno nie w tym kraju. Podstawowe to już najmniej. Wszystko idzie w kierunku rozpraszaczy umysłu i przyciągania uwagi ludzi jako lejki sprzedażowe. Budowanie iluzji i zamykanie w tych bańkach całych społeczeństw. Są tam niektórzy szczęśliwi i większość nieszczęśliwych, chociaż razem.

Nauka interesuje mnie od zawsze. Ma Che Fi. Może to nawet mój pierwszy język. Bo zawsze w dzieciństwie wolałem książki z tych dziedzin, niż przygody Tomka na Czarnym Lądzie. Ale Lema oczywiście wciągałem. Inspirował by sięgać wyobraźnią poza oczywistość. Zawsze chciałem prowadzić badania. Może parapsychologiczne. Ale coś już było badane i są pewne niejasne wyniki. Nie mam labu ani finansowania. A żyć trzeba i płacić rachunki. Jest też temat bardziej namacalny z możliwością otwarcia pewnych odkryć. Może nie robi się tego tak w piwnicy, ale nie potrzebne są akceleratory za miliardy czy obłędne klastry obliczeniowe. Potrzebne są komora kriogeniczna, piec z kontrolowaną temperaturą, trochę surowców, elektroniki, spokojna miejscówka i niestety trochę prądu. Wstępnie.

Podkletnov i Tajmar prowadzili badania w układzie rotującego nadprzewodnika. Ich wyniki nie były negatywne, ale i nie rozstrzygające, bo inne zespoły nie mogły potwierdzić efektów. Podkletnov sam nie wymyślił tego układu, tylko oparł się o znacznie starsze badania i koncepcje sprzed drugiej wojny światowej. Co mogli wtedy wiedzieć o tych sprawach? W sumie wszystko. Rozumieli niezwykłość nadprzewodnictwa oraz układów nieinercjalnych. Uważali, że fizyka plazmy i nadprzewodników nie różni się tak wiele. Ruch ładunków w nadprzewodniku nie jest efektem różnicy potencjałów oraz będzie zależał od rotacji. Znaczenie też może mieć fakt braku wnikania fotonów w nadprzewodnik. Szukali znaczenia zasady Macha i jak można zunifikować grawitację z magnetyzmem. Teoria Einsteina-Cartana przewiduje konieczność bardzo szybkich rotacji, aby jakieś efekty były widoczne. Więc jeżeli jakieś efekty mają być w zakresie ok 5k do 15k rpm, to nie może to być efekt wynikający z tej teorii. A gdyby rotująca była ciecz przewodząca plazma, zapewniająca bardziej 100k rpm?

Tajmar przeprowadził swoje badania z nadprzewodnikiem za ok 3mln euro. Myślę, że mogę to zrobić taniej, bo nie mam zespołu.

Możesz uważać, że jak zrobisz research w internecie to już wszystko wiesz na ten temat i dlaczego to nie wypali. Ale jak dobrze wiesz, w internecie tylko niewielki procent ludzi jest naprawdę kompetentnych, reszta to są "znawcy po godzinnej wyższej szkole google i youtuba". Pre-google mani wciąż mają tutaj przewagę.

I prawdziwe odkrycia robią ludzie wykonujący te eksperymenty, które starzy uznani naukowcy uważali za bzdurne. Tak rozwija się nauka.

Uszanowanie.