Cześć, mam na imię Zofia jestem młodą dziewczyną i… po prostu już nie daję rady.

Od dłuższego czasu walczę z uzależnieniem od hazardu. Na początku to były „niewinne próby”, potem szybkie pieniądze, a później… już tylko ruina. Straciłam wszystko, spokój, kontrolę, pracę.

Wpadłam w prawdziwą pułapkę, z której nie potrafię się wydostać sama. Na ten moment móje pożyczki przekracza 15000 zł. Codziennie żyję w lęku przed telefonem, listami, przyszłością.

Ale najgorsze nie są pieniądze. Najgorsze jest to, co się dzieje we mnie. Wstyd, poczucie winy, myśli, że już nic nie ma sensu

Mimo wszystko - chcę się ratować.

Dlatego zbieram pieniądze na:

• terapię u psychologa specjalizującego się w leczeniu uzależnień (nie stać mnie na prywatne wizyty),
• częściową spłatę pożyczek, żeby móc w ogóle oddychać,
• podstawowe koszty życia – jedzenie, mieszkanie, transport na terapię.

Ta zrzutka to nie tylko zbiórka na pieniądze. To moja próba uratowania siebie, zanim będzie za późno. Ja nie chce zostać się na ulicy, dopiero moje życie zaczyna się

Wiem, że tacy ludzie jak ja nie zasługują na nic, bo sami to zrobili, ale może ktoś z waszej rodziny wie co to za choroba, proszę o zrozumienie

Jeśli możesz - pomóż. Każda złotówka ma znaczenie. Jeśli nie możesz - udostępnij.

Dziękuję Ci, że przeczytałaś/eś. Może właśnie dzięki Tobie uda mi się wrócić do życia, o które już sama nie wierzę, że zasługuję.