id: mawdna

Julek i Norcia walczą o życie, toniemy w długach. Błagamy o pomoc!

Julek i Norcia walczą o życie, toniemy w długach. Błagamy o pomoc!

Nasi użytkownicy założyli 1 177 836 zrzutek i zebrali 1 230 695 248 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Koty są moją jedyną, ukochaną rodziną. Poza nimi nie mam już nikogo. Kocham je ponad wszystko, dlatego w razie konieczności walczę o życie i zdrowie każdego z nich bez względu na koszty - dopóki oczywiście taka walka ma dla dobra kota sens. Niestety, przez to, że jestem z nimi sama z moją bardzo skromną pensją, przy poważniejszych chorobach i większych wydatkach ciągle rosną moje długi. Ich obecna suma i kwoty miesięcznych rat już na tę chwilę wielokrotnie przekraczają możliwości mojego domowego budżetu, a na horyzoncie mamy kolejne ogromne wydatki.

Ostatnie dwa lata były dla nas wyjątkowo trudne i smutne. Z powodu ciężkich, postępujących chorób straciłam pięcioro z moich futrzanych dzieci, w tym dwoje najukochańszych, Koty Mojego Życia. Dwa wyjątkowo podłe, trudne do wykrycia nowotwory, nerki, serce i trzustka (u kota chorego też na nerki).

Dzieciaki odeszły, niestety pozostały po nich, poza żałobą, również wielotysięczne długi.

W tej chwili prawie wszystkie z pozostałych moich kotów mają już po naście lat, a co za tym idzie – prawie wszystkie chorują.

Mój ukochany, 15-letni Julek, od zimy ma problemy z przewodem pokarmowym. Na początku wszystko wyglądało „tylko" na nieswoiste zapalenie jelit (IBD), niestety ostatnie kontrolne USG pokazało postęp choroby i coraz większe prawdopodobieństwo kolejnego nowotworu. 22 lipca przeszedł operację pobrania wycinków, oczekujemy na wynik i jeśli to chłoniak lub inny rak – prawdopodobnie drogie leczenie onkologiczne. Koszt samej operacji z badaniem histopatologicznym i całodniową opieką pooperacyjną w szpitaliku: ok. minimum 1,5 tysiąca.

Siostra Julka, 15-letnia Norcia, od ponad 2 lat ma zdiagnozowaną i leczoną cukrzycę. Jak dotąd – wygrywamy, ale też są to koszty minimum 300-350 zł miesięcznie. Paski do glukometru (dziennie zużywam 2 szt., w opakowaniu jest 50), insulina i strzykawki, kontrolne wizyty i badania krwi, odpowiednia karma. Norcia ma też przewrażliwiony układ pokarmowy, co jakiś czas zdarzają się jego stany zapalne i wtedy dochodzą kolejne koszty leczenia.

Najmłodszy, niespełna 2-letni Rysiek, też trafił mi się z „usterką". Od ponad roku walczymy z plazmocytarnym zapaleniem dziąseł, teraz jak najszybciej powinien mieć usunięte siekacze – to zabieg oczywiście pod narkozą, za kolejne kilkaset złotych.

Choćbym nie wiem jak się starała, pomimo różnych dodatkowych prac i szukania w miarę możliwości tańszych opcji leczenia... Nie jestem już w stanie nie tylko na bieżąco zmniejszać zadłużenia, ale i go nie powiększać.

Ale nie zrezygnuję przecież z walki o życia moich najwierniejszych, najbliższych istot, w tym tych, które są że mną od początku mojej samodzielności – tylko dlatego, że oznacza to kolejne wielkie, pogrążające mnie koszty.

Dopóki są opcje ratunku: dalszej diagnostyki i leczenia, a one dobrze to znoszą - będę żebrać o pomoc choćby u samego diabła.

Serdecznie dziękuję za zrozumienie i serce, w imieniu moich kotów i swoim. Kasia

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 46

 
Dane ukryte
10 zł
 
Dane ukryte
10 zł
 
Dane ukryte
50 zł
Piotr Zelazny
25 zł
 
Dane ukryte
ukryta
 
Dane ukryte
5 zł
BC
barbara cabala
45 zł
MZ
Maciej Zieliński
20 zł
PR
Patrycja
25 zł
Zobacz więcej

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!