Jak mamy pokazać się w lecznicy z kolejnymi kotami, gdy nasz rachunek za kwiecień i maj sięga 2456.07! 
Czasy są trudne dla wszystkich, produkty w sklepach oraz usługi bardzo zdrożały. Inflacja dotknęła także gabinetów weterynaryjnych. Mamy pod opieką ponad 40 kotów. Jest to bardzo dużo, nawet jak dla nas. Każdy z kotów jest przebadany weterynaryjnie, zaszczepiony, odrobaczony, a dorosłe koty wykastrowane. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wykastrowaliśmy ok 20 kotów wolnożyjących. Każdy kot po zabiegu spędził u nas kilka dni, podczas których dostawał antybiotyki, był karmiony- miał taki czas rekonwalescencji.Wśród tych kotów był starszy kocur Filemon, który okazał się chory. Robimy badania krwi, jeździmy na USG, podajemy leki. Lecz rokowania są ostrożne. Czeka go jeszcze zabieg sanacji zębów. Często trafiają do nas koty chore z wieloletnimi zaniedbaniami. W takim przypadku na dzień dobry trzeba zrobić badania krwi, USG, podać leki, wyleczyć zęby. Mamy za sobą panleukopenie, która pochłonęła ogromną ilość pieniędzy. Ale wtedy nie liczyły się koszty, liczyło się życie naszych kotów. Wtedy nasz rachunek za marzec sięgnął 3800zł.W dn. 8.06 przyjechały 2 maluchy, które trzeba karmić butelką, czyli dochodzi zakup mleka, podkładów, kolejne wizyty u weterynarza.
Każdemu kotu pomagamy jak możemy. Jednak jesteśmy małym stowarzyszeniem. Nie mamy sponsorów, nie mamy 1,5%- musimy sobie radzić sami. Bardzo prosimy, byście nam pomogli. Ze swojej strony nadal będziemy opiekować się kotami najlepiej jak potrafimy. Ale musimy zapłacić rachunki w lecznicy. Jest to temat na tyle pilny, że nie możemy czekać.