Cześć! Jestem Sebastian, mam 29 lat i jestem pasjonatem motoryzacji, szczególnie tej zabytkowej i amerykańskiej. W lutym 2019 udało mi się spełnić marzenie z dzieciństwa i zakupić pierwszego, klasycznego "amcara" jakim jest Ford Fairmont Futura z 1979r. Samochód stał około 3 lat prawie nieużywany przez poprzedniego właściciela, ale jak zapewniał - nie wymagał większych wkładów finansowych. Oczywiście liczyłem się, że coś "wyjdzie", no i tak się zaczęło wymienianie, hamulce, układ elektryczny, układ zapłonowy, układ paliwowy... Aż stanęło w martwym punkcie. Poległem. Potrzebuję pomocy specjalistycznego warsztatu, który przywróci silnikowi życie i dopieści moje oczko w głowie. To niestety przekracza moje możliwości ze względu na sytuację życiową (kredyt na mieszkanie), jednak nie chcę z tego powodu być zmuszony do rezygnacji z marzeń i sprzedaży wozu. Może znajdą się dobre duszyczki z pasją, które wesprą projekt? :)