Mój piesek Tadzik, 8 letni maltańczyk ciężko choruje na niedokrwistość i małopłytkowość. Krótko mówiąc, nie ma płytek krwi co najmniej od września ubiegłego roku.

Na początku marca zaczął być apatyczny, lecieć mi z rąk, przewrócił się.

Od razu pojechaliśmy na ostry dyżur, okazało się, że silna anemia, podejrzewali otrucie trutka na szczury, ale po głębszych badaniach wyszło, że to brak płytek. Od razu transfuzja.

Po transfuzji został na tydzień w szpitalu.

Po tygodniu w szpitalu w Stockholmie dostaliśmy wypis z rachunkiem 100 000 kr, czyli jakieś 35 000.

Wzięliśmy kredyt.

Leczenie w Szwecji nie pomogło.

Postanowiliśmy przyjechać do Polski, do najsłynniejszej hematolog w Polsce, dr Łukaszewskiej we Wrocławiu.

Od miesiąca go leczymy, ale bezskutecznie. Najprawdopodobniej jest to aplazja szpiku. Dr Łukaszewska mówi, że podejmujemy ostatnią próbę zmiany leczenia. Wszystkie wcześniejsze nie przyniosły żadnej regeneracji.

Dwa dni temu dostaliśmy jeszcze skierowania do onkologa. Ten po rozmowie z dr Łukaszewska powiedział, że miał nas namówić na eutanazje, ale po zobaczeniu pieska nie dał rady.

Tadek (piesek) cały czas jest psem pełnym energii i nikt kto nie na jego wyników badań nie powiedziałby, że jest tak ciężko chory.

Dziś jesteśmy na 7 transfuzji krwi.

Do tego dwie próby biopsji szpiku, jednak bezskuteczne.

Badania co 2 dni, biopsje, transfuzję krwi, to ogromny wydatek.

W Szwecji wydaliśmy 35 tys, a w Polsce już prawie 20.

Nie mamy już zasobów.

Obiecałam sobie, że będę walczyć dopóki on walczy i chce żyć."

"Ostatnia transfuzja była tydzień temu. Dzisiaj znowu 😭

Bo okazało się, że krwawi do przewodu pokarmowego."

Po prostu nie stać nas już na te wydatki. 😭

Lekarze mówią, że to, że żyje jest niezwyczajne, a już to, że ma takie samopoczucie zakrawa o cud.

Wzięliśmy kolejny kredyt, ale to wciąż za mało. Nie mamy zamiaru się poddać!

To mój najlepszy przyjaciel 😢

Zrobię wszystko żeby mu pomóc ❤️😭".

DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ ❣️❣️❣️