Zbieramy na megafony, których używamy na demonstracjach - to dla nas sprzęt pierwszej potrzeby. Pomóżcie.

Życie megafonu opozycjonisty jest krótkie jak życie jętki. Kulsony uwielbiają niszczyć nasz sprzęt nagłośnieniowy, dokonują regularnie zaboru pod pozorem zakłócania spokoju publicznego w trakcie legalnych zgromadzeń publicznych. Na marszach megafony mają przykry zwyczaj się dematerializować - po ostatnim marszu koalicji antyfaszystowskiej do dziś poszukujemy trzech. Nie skarżymy się - w walce sprzęt się zużywa. Ale bez niego wygrać dużo trudniej.

Taki megafon kosztuje 325 zł plus koszta wysyłki.

Chcemy kupić ich dziesięć, zapowiada się gorący grudzień pod sejmem, a to duży teren. Tańsze megafony nie mają w zestawie akumulatora - przy ciągłej eksploatacji to bardzo istotne, jeden megafon do pracy potrzebuje 8 baterii R14, i starcza to na jeden event.

Żaden z widocznych megafonów nie jest sprawny, a potrzebujemy ich niemal codziennie.

Pomóżcie nam uzupełnić stan sprzętu, walczymy przecież o naszą przyszłość!