To się chyba nigdy nie skończy.

W tym momencie na poważnie muszę zakończyć przyjmowanie nowych zwierzaków. Za operację Majla brakuje 3000zł. Z zaciągniętej pożyczki spłaciłam dług u weterynarza w kwocie 2100zł. We wtorek Salva musi mieć niestety amputowane drugie ucho. Koszt zabiegu to pewnie ok 1500zł i to też zostanie zapłacone z pożyczki. Hotel Majlo co miesiąc 1200zł. A teraz jeszcze zabieg łapki u kotki..

Kolejna kocia bida na pokładzie 😭

Najpierw był Simba, niespełna 2 miesieczny kociak znaleziony z zaawansowanym kocim katarem. Niestety mimo walki nie udało się go uratować... Teraz ok. 5 miesięczna kotka ze złamaną łapą, świerzbem, zapchlona i zarobaczona. Złamanie sprzed jakiegoś już czasu. Dziękuję Sławomir Pytel i Ilona Pytel oraz ich córce za to, że nie przeszli obojętnie obok kotki, poświęcili swój czas, żeby pojechać do weta sprawdzić wstępnie co jej dolega. Dziękuję za dostarczenie do mnie pod same drzwi, podarowanie karmy na start i funduszy na pierwszą wizytę. Kotka została odrobaczona, odpchlona, dostała antybiotyki, leki na świerzb, był też test na panleuko (ujemny). Zakupiłam kici kuwetę, miski, żwirek. Po weekendzie będzie zabieg złożenia łapki. Na chwilę obecną kotka na nią nie staje.

Jutro wstawię tutaj faktury, które do tej pory się nazbierały na tzw "kreskę", opłacane były z pożyczki.

Dług jest na 10 tysięcy. Jest to kwota do zebrania aby być na zero. Kolejne 5 tysięcy pozwoli na utrzymanie zwierzaków przez 2 miesiące..