Kochani, dwa lata temu postanowiliśmy zaciągnąć kredyt hipoteczny w celu spełnienia marzenia jakim był upragniony dom. Ostatni rok spowodował diametralne wzrosty cen rat kredytowych przez które powoli sięgam dna. Dlatego też proszę o pomoc. Obecnie żyje z miesiąca na miesiąc, moja Żona obecnie przebywa na macierzyńskim, opiekując naszego 5 miesięcznego synka, drugi straszy 3 letni syn chodzi do przedszkola. Powoli zaczyna brakować nam pieniędzy na podstawowe artykuły spożywcze po opłaceniu raty kredytu, rachunków i spraw bieżących. Ostatnio popsuł się nam samochód, z czego musiałem podjąć się pracy na drugą zmianę, zostawiając dzieci same z Żoną. Zaczynamy zbierać złom, chwytamy się dodatkowych prac. Niestety jest to odczuwalne na zdrowiu i relacjach rodzinnych. W imieniu swoim i mojej rodziny prosimy o pomoc. Mówią że tonący chwyta się brzytwy, ja obecnie chwytam się rozgrzanej do czerwoności brzytwy, i nie puszczę... Proszę... Pomóż mi zakończyć mój problem. Dziękuję.