Leczenie , ostatnią szansą.
Leczenie , ostatnią szansą.
Nasi użytkownicy założyli 1 221 645 zrzutek i zebrali 1 335 932 662 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witajcie Kochani. Nazywam się Klaudia , mam 24 lata, na co dzień pracuję, i uczę się. Wszyscy którzy mnie znają wiedzą, że zwierzęta to cały mój świat. Nigdy nie przeszłam obojętnie gdy któremuś działa się krzywda lub potrzebowało pomocy. Jeśli nie my to kto. Te wszystkie małe istoty są skazane na łaskę lub nie łaskę ludzi. Sama opiekuję się w swoim mieszkaniu wraz z mamą i siostrą, moją wesołą gromadką która liczy 8 kotów. I do dnia dzisiejszego było nam całkiem wesoło. Tydzień temu przygarneliśmy kolejnego malca, znalezionego na działkach w Piławie Górnej, kociak był chory, zamęczony przez pasożyty. Z weterynarzem przez 2 tygodnie walczyliśmy o niego całą swoją siłą. Tą walkę niestety przegraliśmy, i kociak od nas odszedł. Nie mniej, zostawił coś po sobie tzn panleukopenię . Dowiedzieliśmy się o tym dzisiaj, kiedy Pani doktor wykonała testy naszym kotom. Jest to choroba zakaźna, nie leczona całkowicie śmiertelna.
I wiecie co.? W miarę słuchania tego co ma mi do powiedzenia Pani doktor, czułam się jakbym spadała w najgłębszą studnie świata. Wirusem zaraziły się tylko 3. Prosta kalkulacja, albo moje szczęścia dostają natychmiastowe leczenie wspomagane surowicą która jest szansą na wyleczenie, albo ..... . Nie umiem nawet o tym pisać.
Moja decyzja była oczywista, nie przeszło mi nawet przez myśl, żeby postąpić inaczej. Będę o nie walczyć. Wiem jak niektórzy ludzie mówią o kotach, wyliże się. Z tego bez fachowej pomocy nie ma ratunku. Koszt jednej dawki surowicy to 350 zł. Takich dawek musi być co najmniej 3. Jedna dawka surowicy starcza dla nich przy jednej wizycie. Do takiej wizyty dochodzą antybiotyki i kroplówki. Moje pociechy dla mnie to nie tylko pupiki, żeby w domu nie było nudno. To członkowie rodziny, malutkie istoty które ufają mi, wierzą że ich nie skrzywdze, uratuje przed wszystkim. Dbam o nich najlepiej jak potrafię, a przede wszystkim kocham całym sercem. I co teraz.? Serce pęka mi z minuty na minutę, bo boję się że za niedługo będę postawiona przed faktem, że jest poprawa , ale trzeba dalej je leczyć , a nie będzie mnie na to stać. Wiem, że taka liczba kotów w domu to odpowiedzialność, ale nigdy w życiu nie pomyślałabym, że spotka nas coś takiego. Że do naszego domu zakradnie się wirus który może ich zaraz zabrać z tego świata.Naprawdę dużo złego wydarzyło się ostatnio w moim życiu, i nie wyobrażam sobie jeszcze tego żeby moich maluchów miało by nagle zabraknąć.
Dlatego Kochani stąd mój gorący, apel. Już nie proszę, a błagam Was wszystkich o pomoc. Każda złotówka jest dla na wagę złota.
Kotki są leczone w przychodni weterynaryjnej Vet Medica w Dzierżoniowie , u Pani doktor Salamon.
W razie pytań lub wątpliwości podaje mój numer telefonu : 574555027.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Licytacja portfela