Powrót do normalności - upadłość konsumencka
Powrót do normalności - upadłość konsumencka
Nasi użytkownicy założyli 1 228 963 zrzutki i zebrali 1 355 721 484 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Witam,
Mam na imię Daria i obecnie mam 30 lat i jestem osobą, która zawsze wierzyła w marzenia, zawsze do póki je miała. A dziś coraz częściej problemy życia codziennego utrudniają mi nawet wstanie z łóżka. Jednak najbardziej dobija mnie fakt długu, z którym nie mogę sobie poradzić. Tkwię w zaciskającej się pętli, ponieważ kiedyś uwierzyłam, że dam sobie radę z własnym biznesem. Tym biznesem była kwiaciarnia, która prowadziłam na przełomie 2016, a 2017 roku.
Teraz jedynym sposobem na poradzenie sobie z całą sytuacją, jest ogłoszenie upadłości konsumenckiej, która prowadzona przez odpowiednią kancelarię adwokacką, która specjalizuje się w takim temacie wyniesie mnie ok trzech tysięcy. Ta zbiórka jest obecnie moją ostatnią deską ratunku, a cała kwota zadłużenia to jakieś 65 tys. w różnych miejscach, łącznie z zaległym ZUSem, na który nie było mnie stać.
Kwota płatna jest dla kancelarii przed złożeniem wniosku w sądzie, dlatego też zależy mi na czasie, bo odsetki jakie biorą kancelarie komornicze, są przeogromne i z każdym miesiącem ta ogromna góra rośnie, a ja tonę pod nią.
Wiem, że podczas takiej upadłości pozostanie mi cześć długu, a ja nawet nie mam zamiaru uchylać się od jego spłaty. Jednak będzie to scalone w jedno, a syndyk wyznaczy miesięczną kwotę do spłaty - jedną. A nie jak to jest w chwili obecnej - telefony z wielu miejsc. Bo sprawy, których nie ma jeszcze komornik, mają firmy windykacyjne.
Jeszcze pozostają mi resztki nadziei, że gdzieś na świecie są jeszcze dobrzy ludzie. Chciała bym w końcu wstać, nie załamując się, zacząć normalne życie i przestać się bać. Obecnie jestem osobą niepracującą, a depresja utrudnia mi znalezienie nowej pracy, choć w głębi bardzo chciała bym wrócić do pracy w zawodzie instruktora terapii zajęciowej, bo zamiłowanie do pomocy innym odkryłam, chyba zbyt późno po nieudanym biznesie, jednak miałam jeszcze w sobie jakąś siłę i chęci do życia. Zbyt niski dochód, wykonywanie w między czasie jedynie prac dorywczych, zaczęły nawarstwiać problem zobowiązań finansowych. Do grudnia 2019 roku mieszkałam sama, wraz ze zwierzakami, które są ze mną od chwil kiedy to jeszcze radziłam sobie ze wszystkim. Kiedy tylko mam napływ siły i możliwość zarobku łapię się tego, jednak nie są to obecnie kwoty jakie by wystarczyły na powyższy cel. Głównie z mamą emerytką, żyjemy z jej emerytury więc wszystko co uda mi się zarobić dokładam do utrzymania.
W głowie z mojej obsesji pomagania już rodzi się myśl, że jeśli w końcu uda mi się stanąć na nogi to taką samą kwotę jak kwota tej zbiórki przekażę na jakiś charytatywny cel. Jednak by udało mi się stanąć na nogi, potrzebuję pomocy...
Nie liczę na wielkie wpłaty, jednak gdyby znalazł się tysiąc osób, którzy wpłacili by tutaj po 3 zł bardzo szybko mogła bym złożyć wniosek, a całe to piekło by się skończyło... A jeśli nie możesz wpłacić nic to proszę podaj tą zrzutkę dalej, być może tak pomożesz mi najbardziej!
I dziękuję bardzo wszystkim tym, którzy wpłacili cokolwiek...
Chciałam też sprostować dane, ponieważ do weryfikacji nie mogłam użyć swojego konta z wiadomych względów. Dlatego to jej imię widnieje wu góry.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymam kciuki! ❤️
Bardzo dziękuję!
prosze byc dobrej mysli❤️
Bardzo dziękuję!