Na Spłatę Laparotomii i pobyt w Szpitalu Lorena
Na Spłatę Laparotomii i pobyt w Szpitalu Lorena
Nasi użytkownicy założyli 1 232 077 zrzutek i zebrali 1 366 028 957 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Dzień dobry wszystkim , jak już tu jesteś, proszę nawet o najmniejsza wpłatę i przeczytaj jaki koszmar nam się przytrafił.
Jest Piątek wieczór , siedze z rodzina w miłym towarzystwie jak na te godziny mi przystało .. dzwoni telefon - patrzę jest to właściciel stajni . Cytuje jego słowa ,, Liwia Loren się dziwnie zachowuje, dobrze by było gdybys przyjechała „ . Zaczelam się zbierac , nie minęło 25 min , stałam już przed samochodem.. dzwoni koleżanka ze stajni ,, Liwia Loren leży , czuje się fatalnie , we 3 jesteśmy nie możemy go podnieść , uciekamy z Boksu bo wierzga „ .. Poczułam jak przeszywa mnie dreszcz , odrazu myśli ,,Kolka,, .. wsiadam do samochodu rozstrzęsiona , jadę najszybciej jak mogę dzwoniąc niestety nieskutecznie do weterynarzy. Dojechałam .. podchodzę do Boksu , faktycznie leży i pokłada sie cały .. udało mi sie zrobić wszystko aby wstał , odrazu kantar , uwiaz i próba wyciagnięcia go z boksu .. wyszliśmy , a moje oczy napłynęły łzami . Loren , mój najlepszy przyjaciel wlekl nogi po błocie ! Wyglądało to jakby dostawał paraliżu zadnich nog .. cmokam by walczył z każdym krokiem , po paru kółkach zaczal w miarę normalnie stawiać nogi .. po chwili znów zamarlam, upadł .. znów cmokałam błagałam by wstał . Udało sie . Kolejne kroki .. skurcze i bóle dość mocne . Skończyły mi sie telefony do weterynarzy - połączenia były albo odrzucane , albo wizyty były odmawiane , cytuje ,, Nie dam rady przyjechać ,, .. przyjechała do nas Basia , nasza trenerka . Ona również próbowała dzwonić do 16 lekarzy - wciąż nieskutecznie .. Loren coraz bardziej cierpiał , wierzgał , kładł sie , tarzał , podgryzał , kopał z bólu .. Zadzwoniłam po tatę by przyjechał z przyczepa , zapadła decyzja o przewiezieniu go do kliniki na Służewiec . Wkoncu udało sie dodzwonić do weterynarza ! Przyjechała , podała sedacje , zrobiła płukanie żołądka .. „Prawdopodobny skręć okreznicy o 180 stopni i coś jeszcze „.. zapakowałyśmy go do przyczepy . Droga trwała około 40 min , stres ogromny czy w przyczepie nam sie nie położy . Dojechaliśmy .. odrazu do Boksu, zobaczyć jakie będzie miał objawy . Ja zostałam zaproszona na konsultacje z lekarzem . Dostałam dokumenty , abym zapoznała się z kosztami .. Zamarlam .. kolejny raz tego wieczora serce mi pękało .. moja głowa przypominała ul a mysli w niej bolały jak gryzące pszczoły . SKĄD JA WEZMĘ TAKIE FINANSE NA URATOWANIE MOJEGO NAJDZIELNIEJSZEGO I NAJLEPSZEGO OD LAT KUMPLA ? Zachciało mi się wyć , wszystko we mnie chodziło , czułam jakbym miała się zapaść pod ziemie . Wyszłam skonsultować to z rodzicami . Mama mówi ,, Podpisuj to ! Ratujemy go póki możemy , damy radę wspólnymi siłami ,, .. Bez zastanowienia wrocilam do gabinetu lekarza i wypełniłam formularz - W tamtym momencie liczyła się każda minuta i tylko to by Loren przeżył … po dopięciu wszystkich ważnych rzeczy w konsultacji , mogłam pójść do Lorena i porozmawiać z panią doktor . Objawy były silne , znów podanie dawki sedacji , badania .. podejrzenia skrętu jelita cienkiego , wydobywający się płyn .. Znów płukanie żołądka . Musiał się wybudzić trochę do badania . Lekarz doradził mi bym wróciła do domu i będziemy w ciągłym kontakcie , tak tez zrobiłam . Nie minęło 30 min dostaje telefon . „Objawy są jeszcze silniejsze , Bardzo go boli , myśle , ze nie ma na co czekać . Wyraża Pani zgodę na operacje ?” .. Powiedziałam głosem przez łzy ,,Pani go ratuje !” .. dojechałam do domu .. stres ogromny, wylane łzy a myśli bolały bardziej .. 4 rano dostaje telefon . ,,Dzień dobry , operacja Lorena się powiodła , stan konia stabilny , miał sporo szczęścia , w takich przypadkach dochodzi do martwicy jelit , jego są w dobrym stanie „ .. uff czułam jak ścisk z głowy zszedł .. po telefonie zasnęłam z wykończenia . Około 12 zadzwoniłam do kliniki o stan jego zdrowia . ,, Dzień dobry, Loren czuje się dobrze , dostaje leki przeciwbólowe oraz jony po operacji . Płuczemy mu otrzewna „… dostałam pozwolenie odwiedzin . Pojechałam jak najszybciej mogłam . Serce znów zabolało ale było spokojniejsze bo wiedziałam ze już nie cierpi w taki sposób .. dostałam informacje ze najważniejsze są teraz 48 h aby nie doszło do komplikacji ..
Teraz została tylko kwestia finansowa .. koszty będą ogromne sama operacja wyniosła 7109,42 zł .. dojdą koszty jeszcze leczenia i hospitalizacji .. nie wiem ile Loren będzie przebywał w szpitalu .. załączam wszelkie dokumenty na znak ze to nie jest oszustwo .
BARDZO PROSZĘ O UDOSTĘPNIENIE I O CHOĆ NAJDROBNIEJSZA WPŁATĘ , każda złotówka się liczy .
Dziękuje ! Wierze w sile internetu i w moc ludzi o dobrym sercu ❤️😢
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Powodzenia! Będzie dobrze!
Co prawda kwota maleńka ale grosz do grosza.. niestety brak większych srodków na koncie. Zdrowia dla kopytnego i Pozdrowienia od naszego Poemata!
Dziękuje bardzo ❤️
Trzymajcie się!
Dziękujemy !
Trzymam za Was kciuki ❤️
Dziękujemy ! ❤️
Mam nadzieję że uda się uzbierać i uda się leczenie . Pozdrawiam ❤❤❤
Dziękuje
❤️