Dziś zerwaliśmy jeden łańcuch. Jeden mniej….

Łatek tkwił na nim jakiś czas. Zanim jednak na niego trafił został wyrzucony z auta. Gospodarz na wsi zlitował się nad psem i nakarmił i tak pies został już u niego. Niestety jedyne co Łatek mógł otrzymać to wiadro z wodą, wiadro z karmą, stodołę jako schronienie i łańcuch. I tak dostał więcej niż niejeden burek na wsi ale to nie jest Godne Życie dla psa. Dlatego dziś Łatek pożegnał się z łańcuchem. Jedzie do hoteliku gdzie otrzyma pomoc weterynaryjną, a jest co robić przy nim. Na pewno jest za chudy, ma świerzb i pościerane zęby. Kastracja też go czeka. My pomogliśmy znaleźć mu tymczasową przystań ale to dopiero początek jego drogi, bo to wszystko kosztuje. Musimy zapewnić finanse na hotelik, karmę i wizyty u weterynarza.

W międzyczasie będziemy szukać mu fajnego ciepłego domu bo chłopak jest super pozytywny. To ten typ co jak pogłaszczesz to już patrzy na ciebie jak Leonardo na Kate na Titanicu 🤣 Ogólnie cieszy się że wszystkiego. Na pewno kiedyś miał dom bo wie co to łóżko i kanapa a na widok lodówki zaczął piszczeć o jedzenie. W aucie było trochę pisków i jęków ale też potrafił się na chwilę położyć więc pewnie to kwestia emocji ☺️ Na spacerze był mocno pobudzony i ciągnął jak czołg ale chyba nikt się temu nie dziwi skoro do tej pory miał tylko łańcuch albo swawolne bieganie po wsi.