Na ratunek Lucy...
Na ratunek Lucy...
Nasi użytkownicy założyli 1 234 462 zrzutki i zebrali 1 373 423 306 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nazwałyśmy ją Lucy.... nie wiemy skąd się wzięła ani jak długo się błąkała...
Według okolicznych mieszkańców we wsi pojawiła się pod koniec grudnia. Krążyła po ruchliwej drodze w okolicy szkoły, reagowała radością na przejeżdżąjące samochody jakby wyczekiwała, że pojawi się ten który zna...... Czekała tak przez miesiąc ale on nie przyjechał...
Ktoś się zlitował i dał suni coś zjeść, inny ktoś przegonił, a jeszcze inny dał kąt gdzieś na podwórku.... ale wciąż była niczyja... brudna, śmierdząca, wychudzona i coraz smutniejsza...
Zaczęła bardziej przeszkadzać bo była w rui i zaczęły schodzić się psy ze wsi... Nie pytałyśmy co się wtedy działo... nie chciałyśmy tego słyszeć... ale i tak usłyszałyśmy o dużej ilości psów, które co chwilę kryły sunie....
Kiedy Ją dzisiaj zobaczyłyśmy, łzy napłynęły do oczu... zwinięta w kłębek leżała pod jakąś maszyną, zrezygnowana nawet nie reagowała na nas. Po chwili podniosła głowę a Jej zrezygnowany wzrok utkwił na ziemi... Z trudem podniosła swoje zmarznięte i obolałe ciało, bez sprzeciwu pozwoliła wsadzić się do samochodu.
Po chwili jazdy w cieple położyła głowę na kolanach i zasnęła bardzo zmęczona. W trakcie badań bardzo spokojna, poddawała się wszystkim czynnościom, tylko spoglądała tym swoim smutnym wzrokiem.
Nazwałyśmy ją Lucy...
Lucy jest w typie bernardyna, ma 2/3 lata, jest wychudzona, widoczne żebra, zapadnięty brzuch, na pewno już rodziła a teraz kolejna ciąża... Bardzo zaniedbana sierść, brudna i śmierdząca, zęby młodego psa ale częściowo starte jakby gryzła kamienie. Z dróg rodnych ropny wysięk. Czekamy na wyniki szczegółowych badań krwi.
Lucy została zaopatrzona farmakologicznie, musimy wzmocnić Jej organizm by mogła bezpiecznie przejść zabieg kastracji aborcyjnej. Konieczne wykonanie rtg kręgosłupa i łap bo Lucy momentami ma chód niestabilny, nie wiemy czy z powodu urazu, może wypadku, a może przemarznięcia i wyczerpania.
Lucy to kochany psiak, mimo cierpienia które przeżyła zaczęła merdać na nas ogonkiem, kładzie pyszczek w dłonie i zasypia.
Po co najmniej miesiącu tułaczki zasnęła w ciepłym miejscu na miękkim kocyku.
Lucy czeka szereg badań i zabieg kastracji aborcyjnej, rekonwalescencja, odpowiednie odżywianie, konieczna pielęgnacja.
Lucy nie domaga się uwagi, nie zabiega o człowieka, jest jakby niewidzialna... ale my będziemy walczyć o uwagę Lucy, o Jej zdrowie, o Jej zaufanie i wiarę.
Prosimy, pomóżcie by Lucy szybko wróciła do sił i zdrowia. Konieczna jest na pewno dalsza diagnostyka, zabieg kastracji aborcyjnej i stosowne odżywianie.
Prosimy, pomóż Lucy...
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!