Wracamy na tereny wyzwolone - pomoc humanitarna dla wschodniej Ukrainy.
Wracamy na tereny wyzwolone - pomoc humanitarna dla wschodniej Ukrainy.
Nasi użytkownicy założyli 1 234 147 zrzutek i zebrali 1 372 700 548 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
English below>>>
Z początkiem grudnia kolejny raz ruszamy do Charkowa, Izjum, Bachmutu,
Zbieramy na paliwo do busa, na jedzenie dla ludzi i karmę dla zwierząt.
Gdy wszystko co przywieziemy z Polski już rozdamy, kupimy kolejna partię
jedzenia na miejscu w Ukrainie, by rozwozić je po wioskach, do których
nie docierają konwoje humanitarne.
Kolejny raz wybieramy się na tereny wyzwolone, jak najbliżej frontu.
Spadł śnieg, zaczyna się zimowy, najtrudniejszy dla nich czas…
Putin i jego armia zostawili po sobie zniszczone wioski i miasteczka,
zerwane linie energetyczne, zburzone mosty, niedziałające sklepy,
zaminowane pola, głód i nędzę.
Tysiące zwierząt domowych i gospodarskich zostało bez opieki i
pożywienia.
W tych wioskach wciąż żyją ludzie, nieliczni, którzy nie mają jak i
dokąd uciec.
Ciągłe ostrzały rakietowe, zaminowane drogi, stosy pozostawionej
amunicji i niewypałów, ostrzały konwojów zniechęcają większość
organizacji pomocowych do zapuszczania się w tamte strony.
Nie brakuje nam odwagi, brakuje pieniędzy!
Zorganizujmy się razem!
Pozostali na Ukrainie nie potrzebują naszego współczucia,
potrzebują realnej pomocy!
We wsparcie naszych ukraińskich sąsiadów jesteśmy zaangażowani od
początku konfliktu. Nie mając zaplecza w postaci wielkiej organizacji,
ani oficjalnych struktur rzuciliśmy się na głęboką wodę, by tak jak
umiemy, po prostu pomagać.
Pierwsze wyjazdy z pomocą humanitarną rozpoczęliśmy już w marcu.
Odwiedziliśmy Lwów, Kijów, Żytomierz, Ivankiv, Czernichów, Charków,
Izum, Kamionka, Bucza, Borodzianka i inne….
Zawieźliśmy jedzenie do lwowskiej kuchni społecznej gotującej dla ludzi
starszych, do Żytomierza dowieźliśmy dwa transporty spożywcze, lekarstwa
i środki higieniczne, nawiązując serdeczne kontakty z tamtejszą radą
miasta i kombatantami wspierającymi osoby na froncie.
Byliśmy w Kijowie z zaopatrzeniem taktycznym, apteczkami i lekami dla
Operation Solidarity, grupy wspierającej oddziały antyautorytarne
walczące na froncie.
Jako jedni z pierwszych transportów dotarliśmy do Ivankiv już cztery dni
po wyzwoleniu. Jest to miejscowość leżąca tuż nieopodal Czarnobyla,
okupowana od początku wojny. Byliśmy tam łącznie dwa razy, przedzierając
się przez zaminowane pola i lasy, szukając drogi by ominąć zburzone
mosty. Przywitano nas tam gorąco, ze łzami wzruszenia… Za każdym razem
wracaliśmy z tamtąd busem pełnym ewakuowanych osób.
Na początku kwietnia organizowaliśmy ewakuację kobiet i dzieci
mieszkających w ogarniętej walkami miejscowości za ostrzeliwanym
Czernichowem. Mimo, że na miasto spadały wtedy pociski, prowadzono
działania wojenne, udało nam się wywieźć z tamtąd dwie rodziny i
bezpiecznie dowieźć do Polski.

Działamy również w Polsce wspomagając naszych przyjaciół, z organizacji
„Bratu Brat” założonej przez Oleksandra Shvetsova z Żytomierza,
zrzeszającej weteranów wojny Rosyjsko-Ukraińskiej. Razem z nimi kupujemy
samochody dla walczących na froncie ukraińskich żołnierzy. W Polsce i na
Litwie udało się kupić ponad piętnaście pojazdów terenowych, w tym
karetki. Wszystkie zostały wysłane na front.
Właśnie wróciliśmy z kolejnego wyjazdu z pomocą humanitarną do Ukrainy.
Jechaliśmy w trzy busy, we współpracy z ekipą związaną z Fundacją Viva.
Większość darów zawieźliśmy do Charkowa do znajomego Dimy, który rozwozi
je dalej. Było to jedzenie dla ludzi, karma dla psów i dla kotów,
ubrania, koce, kołdry, apteczki i power banki. Sporą część stanowiło
wyposażenie medyczne dla walczących. Wiele z tych rzeczy porozwoziliśmy
sami. Rozdawaliśmy karmę dla psów, jedzenie i odzież ludziom nadal
mieszkającym w zburzonych wioskach bez prądu i ogrzewania. Rejonem
naszego działania były tereny za miejscowością Izjum na pograniczu z
obwodem donieckim niedaleko trwających walk. Ciężka sytuacja, która tam
jest pogorszy się jeszcze wraz z nadchodzącą zimą…
Planujemy więc kolejny wyjazd już na początku grudnia! Chcemy pojechać
na dłużej i maksymalnie zbliżyć się do lini frontu w miejsca, w które
mało kto z pomocą dociera. Znów jedziemy niezależnie i sami musimy to
finansować. Naprawa naszego busa pochłonęła ponad 7000 zł, koszt
dodatkowego sprzętu, jak apteczki taktyczne, jedzenie i inne wydatki też
pokryliśmy z naszych prywatnych oszczędności.
Chcemy kupić hełmy balistyczne, by zapewnić sobie choć namiastkę
bezpieczeństwa.
Najważniejsze to zebrać fundusze na paliwo do busa (ceny w Ukrainie
podobne są miejscami do polskich).
Gdy rozdamy towar przywieziony z Polski potrzeba nam pieniędzy, by
kupować kolejne partie produktów spożywczych w już działających sklepach
w dużych miejscowościach, by rozwozić je potrzebującym w gorących
strefach.
Liczymy że z Wami uda nam się działać konsekwentnie tam gdzie tej pomocy
najbardziej potrzeba.
Chcemy byś wiedział_a na co wydaliśmy zebrane pieniądze- będziemy
zamieszczać tu rachunki za paliwo, zakupione jedzenie i sprzęt potrzebny
nam do działania blisko frontu.
Zwracamy się zatem do Ciebie o pomoc!
Wpłać na nasz cel ile tyko możesz!
Jesteś w stanie zorganizować u siebie zbiórkę, benefit, koncert,
imprezę?
Może wiesz o kimś, kto mógłby się dołożyć do wyjazdu?
Może wiesz jak zdobyć pieniądze czy bony paliwowe?
A może wiesz coś o większym od naszego busie ( obecnie mamy VW T4, jego
stan techniczny jest niepewny ), którego zechce nam ktoś użyczyć?
Wiemy, że każdy już ma dosyć zbiórek, tej wojny, jednak sytuacja ludzi i
zwierząt w Ukrainie staje się coraz bardziej dramatyczna, ta pomoc jest
bardzo potrzebna...
Zorganizujmy ją razem!
Kuba i Kamil z Rescue Rangers
ENGLISH
At the beginning of December, we are going again to Kharkiv, Izium and
Bakhmut.
We are collecting money for fuel for our transporter, food for people
and animal feed.
Once we distribute everything we bring from Poland, we will buy another
batch of food on the spot in Ukraine to distribute it in villages that
humanitarian convoys do not reach.
Once again we are going to the liberated areas, as close to the front
line as possible. The snow has fallen and the most difficult winter time
is beginning...
Putin and his army have left behind destroyed villages and towns, downed
power lines, demolished bridges, closed shops, mined fields, hunger and
misery.
Thousands of domestic and farm animals have been left without care and
food.
The few people who cannot escape still live in these villages.
Constant rocket fire, mined roads, piles of abandoned ammunition,
unexploded shells and shelling of convoys discourage most aid
organisations from venturing there.
We do not lack courage, we lack money!
Ukrainians do not need our sympathy, they need real help!
Let’s organise it together!
We have been involved in supporting our Ukrainian neighbours since the
beginning of the conflict. Having no support from large organisations
and official structures, we have thrown ourselves into deep water to
simply help as much as we can.
We started our first humanitarian aid trips in March.
We visited Lviv, Kyiv, Zhytomyr, Ivankov, Chernihiv, Kharkiv, Izium,
Kamianka, Bucha, Borodzianka and other places….
We took food to the Lviv social kitchen cooking for older people and
brought two transporters of food, medicines and hygiene products to
Zhytomyr, establishing cordial contacts with the local city council and
veterans supporting people at the front line.
We went to Kyiv with tactical supplies, first aid kits and medicines for
Operation Solidarity, a group supporting anti-authoritarian troops
fighting on the front line.
We were among the first to reach Ivankov four days after liberation. It
is a town located near Chernobyl, occupied since the beginning of the
war. We were there twice, breaking through mined fields and forests and
looking for a way to avoid demolished bridges. We were warmly welcomed
there, with tears of emotion ... Each time we returned from there
evacuating a transporter of people.
At the beginning of April, we organised the evacuation of women and
children living in a town affected by fighting near Chernihiv, which was
under fire. Even though shells were falling on the city at that time and
military operations were carried out, we managed to get two families out
of there and bring them safely to Poland.
We also operate in Poland, supporting our friends from the organisation
‘Brother to Brother’ founded by Oleksandr Shvetsov from Zhytomyr,
associating veterans of the Russian-Ukrainian war. Together with them,
we buy vehicles for Ukrainian soldiers fighting on the front line. More
than 15 off-road vehicles, including ambulances, have been purchased in
Poland and Lithuania. They have all been sent to the front line.
We have just returned from another humanitarian trip to Ukraine.
We travelled by three transporters in cooperation with a team associated
with the Viva Foundation. We took most of the gifts to Kharkiv to our
friend Dima, who distributes them further. The gifts included human
food, dog and cat food, clothes, blankets, quilts, first aid kits and
power banks. We delivered some of these things ourselves. We distributed
dog food and food and clothing to people still living in demolished
villages without electricity and heating. The area of our operation
was behind the town of Izium. The difficult situation there will only
get worse with the coming winter…
So we are planning another trip at the beginning of December! We want to
go for longer and get as close as possible to the front line to places
which hardly anyone reaches with help. This time we are going
independently and we have to finance it ourselves. The repair of our bus
consumed more than PLN 7,000. The cost of the rest of the equipment,
such as tactical first aid kits, food and other expenses, were also
covered from our private savings...
We want to buy ballistic helmets to at least slightly protect ourselves.
The most important thing is to collect funds for fuel for the
transporter (prices in Ukraine are similar to Polish ones in some
places).
When we give away the goods imported from Poland, we need money to buy
subsequent batches of food products in stores already operating in large
towns, to deliver them to those in need in hot zones.
We hope that with your help we will be able to act consistently where
this help is most needed.
We want you to know what we spent the collected money on – we will post
bills for purchased fuel, food and equipment needed to operate close to
the front line.
We are asking you for help!
Please donate to our cause as much as you can!
Are you able to organise a fundraising campaign, a benefit event,
concert or party at your place?
Perhaps you know of someone who can contribute to the trip?
Perhaps you know how to get money or fuel vouchers?
Or perhaps you know someone who would like to lend us a vehicle bigger
than ours (we have a VW T4 and its technical condition is uncertain)?
We know that everyone is fed up with these fundraising campaigns and
this war, but the situation of people and animals in Ukraine is becoming
more and more dramatic. This help is much needed...
Kuba and Kamil from Rescue Rangers
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
W dwa pełne busy wyruszyliśmy z pomocą humanitarną dla wojskowych, cywilów i zwierząt. Dojechaliśmy do Bachmutu. We Lwowie zatrzymalismy się w Lviv Vegan Kitchen, aby załadować wegańskie jedzenie dla bliskich przyjaciół z grupy międzynarodowych medyków. W Kramatorsku spotkaliśmy się z polskim Przyjacielem, który przyjechał, by działać w międzynarodowej grupie ochotników/wolontariuszy. Celem tej grupy jest medyczna ewakuacja rannych żołnierzy w rejonie Bachmutu i Sołedaru. Ranni żołnierze są ewakuowani z frontu i bezpośredniego zaplecza frontu do punktów stabilizacji, skąd trafiają do szpitali. Ewakuacja jest skrajnie niebezpieczna i ochotnicy narażeni są na ekstremalne warunki, często pracując pod ostrzałem. Byliśmy w stałym kontakcie z polskim przyjacielem, który poprosił nas o przywiezienie mu sprzętów, które sam kupił. Było to najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak hełm balistyczny, czapkę, ciepłe spodnie, bieliznę termiczną, okulary balistyczne, ładownice system molle, ciepłe śpiwory, nakolanniki, doładowania telefonów, kominiarkę, rękawice zimowe, jedzenie wegetariańskie i słodycze. Następnego dnia spotkaliśmy się z angielskimi ochotnikami, którzy potrzebowali ciepłych czapek, kominiarek, zimowych rękawic, okularów balistycznych i specjalistycznych baterii do noktowizorów. W Bachmacie przekazaliśmy żołnierzom niezbędne sprzęty i leki, a także zostawiliśmy jedzenie dla zwierząt. W centrum pomocowym w Bachmucie pozostawiliśmy sporo jedzenia oraz hydrofor, ponieważ trwały prace nad kopaniem własnego ujęcia wody. Chcemy podkreślić, że nasz wyjazd był możliwy dzięki współpracy z grupami ACK - Galicja Колективи Солідарності • Solidarity Collectives @HWV UA, Maciej Hryniewicz które również wspierają naszych przyjaciół w ich niebezpiecznych misjach. Chcemy wyrazić naszą wdzięczność dla wszystkich wolontariuszy, którzy poświęcają swój czas i energię, aby pomagać tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne. Z pozostałych środków finansowych, zakupiliśmy specjalistyczny helm balistyczny w celu zapewnienia sobie dodatkowej ochrony. Koszt tego zakupu to 2060 złotych.
Podsumowanie ostatniego wyjazdu do Chersonia: Na trasie Łańcut - Lwów - Chersoń i okolica - Łańcut spaliliśmy około 300 litrów paliwa, za 13500 Hrywien ( 1590 PLN ) i 530 PLN co daje około 2120 PLN. W Mikołajewie kupiliśmy produkty na ponad 40 pakietów ( świeczki, zapałki, papier toaletowy, olej, makaron, ryż, groszek, konserwa rybna, konserwa mięsna, batony, chrupki ). Wydaliśmy na to 12000 Hrywien - około 1790 PLN. Naprawa samochodu, nowy akumulator, reflektor Led oświetlający drogę, płyny, wycieraczki: 1088 PLN Laweta holująca nas po awarii skrzyni biegów: 1200 PLN Bilety PKP, jedzenie dla nas w czasie podróży, karty SIM, doładowanie internetu, drobne wydatki: 4059 Hrywien ( 480 PLN ) + 271 PLN Na Ukrainie spędziliśmy 10 dni z czego w Chersoniu 5 dni. Przewieźliśmy: - 750 KG cukru - 60 opakowań odżywki dla dzieci - Paletę zup gotowych do spożycia - Karton ze sprzętem taktycznym dla walczących - Dwa kartony leków i wyposażenia medycznego - Dwa banki energii z panelami słonecznymi dające napięcie 230V - 50 opakowań słodyczy - Środki higieniczne - Ubrania zimowe - Buty zimowe - Bieliznę termo - Koce - Inne niepoliczalne przedmioty :) Dziękujemy Wam za pomoc i wpłaty! Jesteśmy gotowi do następnego wyjazdu.
From Warsaw with love