Mona ciężko zachorowała. Pomóżmy jej wrócić do domu.
Mona ciężko zachorowała. Pomóżmy jej wrócić do domu.
Nasi użytkownicy założyli 1 280 012 zrzutek i zebrali 1 500 502 422 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Mona to adoptowany chart z trudną przeszłością. Od ponad roku jest moją towarzyszką, psem niełatwym, ale najważniejszym. Przez długi czas walczyliśmy z jej problemami zdrowotnymi – kosztownymi, ale do opanowania. Wszystko zmieniło się w maju, kiedy jej wątroba zaczęła się rozpadać. Pierwsze leczenie i diagnostyka pochłonęły ponad 11 tysięcy złotych.
Zdecydowaliśmy się na równie kosztowny zabieg chirurgiczny, by pobrać wycinek wątroby. Miał przynieść odpowiedzi – przyniósł powikłania. Mona zaczęła krwawić wewnętrznie. Od tamtej pory przebywa pod całodobowym nadzorem, a każdy dzień hospitalizacji to koszt około 2000 zł.
Zrobiłem wszystko, co mogłem. Teraz potrzebuję pomocy. Ta zbiórka to mój sposób na ratunek dla psa, który mnie uratował i zasługuje na życie bez bólu.
Nadwyżkę z tej zrzutki przekażę na rzecz Stowarzyszeń Pomoc Chartom oraz Chartoterapia.
––
Mona to chart. Choć tak naprawdę – Mona to Mona. Trafiła do mnie półtora roku temu dzięki pracy Stowarzyszenia Pomoc Chartom. Od razu było jasne, że nie będzie łatwo. Z przeszłością, którą nosiła jak ciężki koc na grzbiecie, z organizmem, który od początku domagał się uwagi.
Ale właśnie z takich psów składa się moje życie.
Takie do leczenia, do podnoszenia z kolan, do cierpliwego kochania.
Od początku wiedziałem, że Mona będzie wymagać opieki – i że to będzie kosztować. Leczenie, specjalistyczna dieta, konsultacje. Miesięczne koszty często przekraczały kilka tysięcy złotych, ale zawsze jakoś dawaliśmy radę. Czasem lepiej, czasem gorzej, ale szliśmy.
W maju wszystko się zmieniło.
Najpierw pojawiły się subtelne objawy – zmęczenie, brak apetytu, coś trudnego do uchwycenia. Badania przyniosły najgorsze z możliwych wieści: bardzo ciężkie uszkodzenie wątroby. Od tamtej pory trwała niekończąca się droga przez kolejne kliniki, badania, próby leczenia, które kończyły się w martwym punkcie.
Od maja do końca czerwca wydałem ponad 11 tysięcy złotych. To nie jest liczba, której się wstydzę. To cena życia.
W końcu podjęliśmy decyzję: laparotomia diagnostyczna. Mona została poddana zabiegowi chirurgicznemu, by pobrać wycinek wątroby i wreszcie znaleźć odpowiedź. Sam zabieg kosztował kolejne 2 tysiące złotych. Ale był nadzieją – że teraz już będzie wiadomo, co robić. Że będzie z górki.
Nie było.
Po powrocie do domu zaczęła się gehenna. Pojawiło się krwawienie wewnętrzne.
W jamie brzusznej zaczęła gromadzić się krew i płyn.
Od tamtej pory Mona przebywa w całodobowej klinice. Badania krwi co kilka godzin. USG co godzinę. Stały monitoring. Walka o każdy dzień.
Już raz miałem w ramionach psa, który gasł. Teraz wszystko we mnie krzyczy, że nie chcę przechodzić tego znowu. Ale nie mam wyjścia – muszę walczyć.
W momencie, gdy piszę te słowa, Mona dostaje transfuzję.
Koszt każdego dnia jej hospitalizacji to około 2000 zł – nie licząc leków, badań, konsultacji, ani tego, czego nie da się wycenić: nadziei, że jutro nie będzie ostatnim dniem.
Z pomocą rodziny i przyjaciół udało się przetrwać pierwsze tygodnie. Ale możliwości się kurczą. Budżet się kończy. Zrobiłem wszystko, co mogłem. Teraz muszę poprosić o pomoc.
Jeśli możesz – wpłać. Jeśli nie możesz – udostępnij.
Każda forma wsparcia to kolejna godzina, może kolejny dzień, może szansa na to, że Mona jeszcze wróci do domu.
Do swojego kąta. Do poduszki. Do mnie.
To nie jest łatwa historia. Ale jest życie. I jest walka. I jest pies, który zasłużył, żeby jeszcze trochę pobyć na tym świecie.
Dziękuję za każdą pomoc.
I za każdy oddech, który dzięki niej uda się jej jeszcze wziąć.
––
[ENG]
Mona is an adopted sighthound with a difficult past and a quiet heart.
She has been my companion for over a year – not an easy dog, but the most important one.
We’ve been managing her chronic health issues with care, patience and mounting vet bills. But in May, everything changed. Her liver began to fail, badly. Initial diagnostics and treatment have already cost over 11,000 PLN (approx. €2,500).
To understand what was happening, we chose to go forward with an expensive surgery to collect a liver sample.
The procedure brought no answers – only serious complications.
Mona began to bleed internally.
She is now in a 24-hour veterinary clinic, under constant monitoring. Every day costs around 2,000 PLN (€450), not including medications, transfusions, or ongoing tests.
I’ve done everything I could. Now I need help.
This fundraiser is my last way to keep her fighting – for more days, for a chance to recover, for a return home.
If we raise more than we need, the remaining funds will go to Pomoc Chartom (Polish Sighthound Rescue) and Chartoterapia, organizations that change the lives of dogs like Mona.
Thank you – for every donation, share, or kind thought.
It all matters. So does she.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Trzymajcie się 🫶
Mona♥️ trzymamy kciuki
Od Milusia, Poziomki i Gizi ❤️ Kochamy Cię Mona, jesteś super dzielna i ciągle o Tobie myślimy 🌟