Czekałem już tylko na śmierć. Zagłodzony Marley prosi o wsparcie.
Czekałem już tylko na śmierć. Zagłodzony Marley prosi o wsparcie.
Nasi użytkownicy założyli 1 226 167 zrzutek i zebrali 1 348 120 824 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Zacznijmy od początku...
Pojechaliśmy pod wskazany adres. Wiedzieliśmy, że na tyłach posesji jest wychudzony do granic większy psiak, a przed domem biegają małe kundelki. Niestety brama była zamknięta na kłódkę i wydawało nam się, że nikogo nie ma w domu. Wezwaliśmy Policję. Jeden stróż prawa pomagał nam kiedyś ratować psa Lesia, więc wiedzieliśmy, że trafiliśmy na patrol, który serce ma na miejscu. Panowie Policjanci skontaktowali się z dyżurną. Musieliśmy czekać na decyzję. Kiedy dostaliśmy odpowiedź i zgodę na wejście została powiadomiona również Straż Pożarna, która miała pomóc nam przeciąć kłódki. Ku naszemu zdziwieniu, kiedy rozległ się dźwięk syren z domu wyszedł "pan właściciel". Okazało się, że zbudziło go powiadomienie, wszak jako wzorowy obywatel jest członkiem OSP...
Nasza inspektorka wyjaśniła panu w jakiej sprawie od ponad 2 godzin tkwimy pod jego posesją. Pan nie był zdziwiony. "Tak, tak z psem się coś dzieje" - odpowiedział. Kiedy podeszliśmy do psiaka, a właściciel zobaczył jak upada wyraził swoje ogromne współczucie. Nawet pogłaskał miło psa dodając czułe "oj oj". Prawie na śmierć zagłodził swoje zwierzę i nagle obudziła się w nim troska! To była najbardziej obrzydliwa rzecz, którą w ostatnim czasie widzieliśmy! Jedyne co przyszło nam na myśl widząc w jakim stanie jest to zwierzę, to myśl, że ten człowiek długo tam nie zaglądał. Kto wie? Może w ogóle zapomniał, że gdzieś za oborą ma kojec, a w nim psa?
Myśleliśmy, że jesteśmy w ukrytej kamerze, ale nie...
Zabraliśmy z posesji ŻYWE ZWŁOKI! Wychodząc z budy owczarkowaty ciapek przewrócił się. Później nie mógł pokonać małego schodka...Żal rozrywał serce wszystkim obecnym i nikt nie miał żadnych wątpliwości, że skoro udało się doprowadzić tego psiaka do takiego stanu, to z małymi kundelkami będzie to samo. Zabraliśmy wszystkie i będziemy walczyć o zakaz posiadania zwierząt!
Marley (to imię dostał od nas) pojechał od razu do całodobowej kliniki, gdzie będzie nawadniany, stopniowo odkarmiany i badany na wszystkie strony. Oczywiście rachunek będzie ogromny, ale wynagrodzenie temu psiakowi tej traumy jest warte każdej ceny i wierzymy, że się z nami zgadzacie.
Chcemy również ogromnie podziękować KTOZ Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami a szczególnie Filipowi i Erykowi, którzy pojechali z nami na miejsce, aby nas wspierać (wiedziałyśmy, że właściciel może być agresywny). Dziękujemy Wam za wszystko!
Zrobimy co w naszej mocy, aby Marley wyszedł z tego cało i zyskał nowe, wspaniałe życie.
Nie będziemy ukrywać, że potrzebujemy Waszej pomocy...
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!