Wsparcie w czasie pandemii - byle przetrwać
Wsparcie w czasie pandemii - byle przetrwać
Nasi użytkownicy założyli 1 226 233 zrzutki i zebrali 1 348 217 772 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Cześć
Nigdy nie spodziewałam się, że do tego dojdzie - a jednak.
W ciągu dwóch tygodni moje życie diametralnie się zmieniło; nie przedłużono mi umowy w pracy. Co prawda była to umowa zlecenie i najniższa krajowa, jednakże byłam w stanie jakoś funkcjonować - po opłaceniu wszystkich swoich zobowiązań finansowych związanych z czynszem, rachunkami i lekami, zostawało mi 200 złotych do końca miesiąca na przeżycie. Dawałam sobie radę w ten sposób przez pół roku. Niestety w związku z antypatią kierowniczki biura w firmie, zostałam z niczym. Mimo jej wcześniejszych zapewnień o przedłużeniu umowy, zmianie zleceniówki na umowę o pracę i podwyższeniu pensji o 300 złotych, kłamała aż do końca. I choć nikt, z kim współpracowałam, nie miał do mnie żadnych zastrzeżeń, to jednak kierowniczka zdecydowała samodzielnie, tak, a nie inaczej, nie konsultując swojej decyzji z centralą firmy, jedynie przedstawiając werdykt. Jak widać nie liczy się wykonywana dobrze praca, ale to, czy ktoś 'u władzy' darzy Cię sympatią, czy nie. No nic. Było to naprawdę bardzo przykre...
Z dnia na dzień zostałam bez pracy i perspektyw na nową.
Jak wszyscy pewnie dobrze wiemy, w związku z obecną sytuacją pandemiczną, poszukiwania nowej pracy są jeszcze cięższe, niż były przed COVID19.
Nie ma dnia, bym nie wysłała choćby kilku CV. Niestety, od ponad trzech tygodni jedyne, co dostaję na maila, to podziękowania za złożenie aplikacji i powiadomienia o niezakwalifikowaniu się do kolejnych etapów rekrutacji. Telefon milczy, a ja jestem już na skraju wytrzymałości psychicznej w związku z tym wszystkim.
Szukam pracy już wszędzie; przez znajomych, znajomych znajomych, wszelakie portale z ogłoszeniami, grupy na Facebook'u. Pracy na zlecenie, na umowę o pracę, na jednorazowe eventy, na zastępstwo... Wszystko. I cały czas cisza.
Jestem w tym wszystkim sama. Żyję sama. Nie mam żadnego wsparcia finansowego od nikogo. Rozumiem też doskonale, że przez pandemię nie tylko moje życie zmieniło się tak drastycznie, ale także wielu z Was.
Mimo wszystko, za namową kilku osób, założyłam zrzutkę.
Kwota do uzbierania to 2000PLN czyli tyle, ile miałam na jeden miesiąc przeżycia.
Wystarczy mi to na opłacenie rachunków, czynszu i wykupienie leków na miesiąc marzec.
Nie śmiem prosić o więcej, bo wiem, że każdy ma obecnie bardzo ciężko przez wydarzenia ostatnich kilku miesięcy.
Za wszystko. I już bardzo, bardzo dziękuję.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Trzymaj się 🖤
Mocno i ciepło 💙
Trzymaj się!:
Trzymam i nie poddaję 💙