Terapia, leczenie sarkoidozy - choroby autoimmunologicznej
Terapia, leczenie sarkoidozy - choroby autoimmunologicznej
Nasi użytkownicy założyli 1 272 392 zrzutki i zebrali 1 477 941 582 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nigdy nie prosiłam publicznie o żadną pomoc dla siebie, choć niejednokrotnie pomagałam uczestnicząc w zbiórkach, przekazując pomoce rzeczowe dla innych osób oraz dla zwierząt, ratowałam z ulicy kotki. Postanowiłam zaryzykować bo teraz trzeba wspomóc mnie - od lat ciągną się za mną różne zaburzenia, które są efektem niezbyt kolorowego życia, bo zahaczyłam w nim o bycie sierotą, bezdomność, zadłużenia, przemoc fizyczną i psychiczną. Mam 32 lata z czego od 17 roku życia jestem sama, bez rodziny, choć mieszkałam samodzielnie już wcześniej.
Życie różnie się toczyło – na strychu, w jakichś pokojach, kątem u znajomych, w długach, pojedynczymi nocami na ulicy. Ale zawsze zagryzało się zęby i wychodziło się na prostą. W miarę prostą. Bo co to w końcu znaczy?
Przez brak jakichkolwiek wzorców, pomocy wejścia w życie, pokazania kierunków i możliwości, braku wychowania w społeczeństwie i zerowej pomocy materialnej – moje wchodzenie w dorosłość było chaotyczne, pełne błędów i dramatów.
Kończyło się to samookaleczaniem, zaburzeniami psychicznymi (stwierdzona depresja, nerwica i lęki z napadami paniki), które uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie. W wieku 32 lat doszłam do momentu, gdzie nie funkcjonuję bez leków psychotropowych i na serce (parogen, propranolol, hydroksyzyna), a wieczory spędzam na marzeniach o tym, jak można żyć, gdy się jest mniej zniszczonym.
Gdyby mało mi było wszystkiego, to kilka miesięcy temu dostałam ostrego ataku sarkoidozy – choroby z kategorii chorób rzadkich. Jest to nieuleczalna choroba autoimmunologiczna, której występowanie koreluje z ciągłymi negatywnymi przeżyciami i stresem. Jestem w trakcie oczekiwania na biopsję w celu ostatecznego potwierdzenia, a tym samym wyeliminowania raka płuc... Jeśli nie opanuję choroby psychicznej – zniszczy i zabije mnie choroba fizyczna.
W tym momencie nie jestem w stanie funkcjonować bez leków, a skutkiem tego wszystkiego był w niedawnym czasie ostry atak choroby autoimmunologicznej, pierwotnie mylonej z nowotworem płuc. Sarkoidoza objawia się powstawaniem guzków w płucach oraz stanu zapalnego miąższu płuc, którego nie da się wyleczyć. Przy rozwijaniu się choroby guzy zajmują wszystkie narządy czy tkanki, może dojść do wapnienia nerek, włóknienia płuc i w końcu śmierci. Zapalenia stawów, atakowanie układu nerwowego, mózgu, wątroby... Mój układ immunologiczny niszczy ciało. Jestem na diecie niskowapniowej, koniecznie muszę unikać słońca, ponieważ te guzki wytwarzają olbrzymie ilości witaminy D3, co doprowadzi do wapnienia narządów. Nie jestem w sytuacji, w której wykonanoby u mnie przeszczep, byłoby to więc dość jednoznaczne.
Zbiórka ta dotyczy rzeczy, o której marzę – rozpoczęcia terapii psychodynamicznej, która pozwoli mi zacząć funkcjonować w normalnym świecie, wyjść ze swojej bańki, zacząć ufać ludziom, a może kiedyś samej założyć prawdziwą rodzinę… Niestety terapia taka jest droga – wymaga minimum 2 spotkań w tygodniu a każda godzina spotkania to koszt około 200zł, co daje w przeliczeniu na miesiąc minimum 1600zł w zależności od potrzeb, jakie uzna za niezbędne psychoterapeuta. To jest pierwszy krok do walki z chorobą z autoagresji. Nie da się jej wyleczyć, ale da się ją kontrolować.
Niestety nie stać mnie wyłożyć takich pieniędzy każdego miesiąca przez długi czas… Ledwo daję radę na potrzebne mi leki i psychiatrę.
Bardzo proszę więc Państwa o pomoc w dążeniu do budowy życia. Będę wdzięczna za każdą złotówkę i udostępnianie dalej.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj ile osób odwiedziło i wsparło tę zrzutkę z twojego polecenia! Dowiedz się więcej.