id: mvdszz

Bity i faszerowany lekami Porto potrzebuje pomocy. Jego zrujnowana psychika wymaga leczenia.

Bity i faszerowany lekami Porto potrzebuje pomocy. Jego zrujnowana psychika wymaga leczenia.

Nasi użytkownicy założyli 1 159 062 zrzutki i zebrali 1 203 711 976 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Porto to nowy podopieczny Biura Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze. Psiak został odebrany interwencyjnie 13.07.2018r. od właścicieli. Właścicieli, którzy pili, bili... u których Porto nie był ani bezpieczny ani szczęśliwy. Właścicieli, którzy zrujnowali psychikę psa do tego stopnia, że nie mógł zostać umieszczony w domu tymczasowym. Właścicieli, którzy kilkukrotnie próbowali się go pozbyć, którzy przywiązali go do kaloryfera i nie wypuszczali go na dwór, którzy faszerowali go lekami uspokajającymi.... Właścicieli, których się bał, przed którymi się bronił. Z domu, gdzie po alkoholu zaczynało się piekło... Teraz Porto potrzebuje specjalistycznej opieki... która niestety bardzo dużo kosztuje. BOZ niestety nie ma środków by mu to zapewnić, a ja zobowiązując się do finansowej pomocy nie wiedziałam, że koszty mogą być tak gigantyczne.

Cześć, jestem Porto i bez was już na zawsze zostanę za kratami...

Odebranie Porto dopiero pierwszy krok...

Potrzebna jest diagnostyka weterynaryjna oraz leczenie weterynaryjne, gdyż Porto ma problemy z układem moczowym, szczepienia, kastracja - łącznie koszt ok. 500zł

Potrzebna jest konsultacja u psiego psychologa, dzięki której można będzie pociągnąć właścicieli do odpowiedzialności karnej,

Potrzebne jest miejsce w specjalistycznym hoteliku, który pomoże ukoić rozszarpane na strzępy nerwy i przygotować do adopcji. - koszt ok. 650-700zł miesięcznie!

Potrzebne są środki na transporty pomiędzy weterynarzem, a przytuliskiem w innym mieście, na transport do psiego psychologa oddalonego kilkaset kilometrów od nas...

Wszystkie zebrane środki zostaną przekazane dla Biura Ochrony Zwierząt, które sprawuje opiekę nad Porto.

Porto to piękny młody (ok. 5letni) pies w typie labradora. Na pierwszy rzut oka wydaje się być normalnym, zdrowym, urodziwym psiakiem. Jednak jego historia nie jest ani kolorowa, ani przyjemna.

Został przygarnięty przez parę alkoholików niedługo po urodzeniu. Miał pójść "w dobre ręce", no ale stało się jak się stało, innej kandydatury dla niego nie znaleźli. To nie był już zresztą pierwszy pies tej rodziny... inne też dorastały i magicznie znikały z oczu sąsiadom. A na ich miejsce pojawiał się nowy... w końcu przyszła kolej na Porto.

Podobno już od małego nie miał łatwo. Mimo wszystko kochał swoją rodzinę... w końcu była jego.

Mijały lata, Porto rósł, przestał być małym pieskiem.. trzeba wyprowadzić, nakarmić.. Pieniędzy niewiele, więc namoczony chleb i różne resztki musiały wystarczyć. No a na spacery też czasu nie było, więc Porto zaczął być przywiązywany na ogródku.. tak sobie siedział całymi dniami i oglądał świat ze sznurka. Sąsiadki litowały się i dokarmiały Porto, bo gdy właściciele mieli "ciężki okres" to Porto chodził głodny.

Gdyby jednak brak czasu i pieniędzy był jedynym problemem, to Porto i tak miałby więcej szczęścia, niż miał w rzeczywistości...

Gdy właścicielka Porto miała gorszy humor, szczególnie jeśli wcześniej sobie "dziabnęła" kielonka, dwa albo i pietnaście to zaczynało się piekło... smycz przestawała służyć do przywiązywania na podwórku albo spaceru, a zaczęła służyć do wymierzania kary...

Za co?

Nie wiemy.. może nasikał? A może był głodny? A może położył się w złym miejscu?

Tak czy inaczej dostał Porto smyczą raz, drugi, piąty, pietnasty... i coś w nim pękło. Mimo miłości do swoich właścicieli, przestał być uległy wobec oprawców. Zaczął się bronić, zaczął gryźć. Przestał ufać ludziom, bo jak można im ufać, skoro w każdej chwili mogą uderzyć? Właściciele wpadli na cudowny pomysł, by faszerować go lekami uspokajającymi... które z czasem też przestały działać

No i został do kary przywiązany do kaloryfera. Przesiedział tam dni i noce, nie dopuszczając nikogo do siebie. Nie wychodził na dwór, załatwiał się w domu...

Nie wiemy czy smycz samoistnie owinęła się wokół łap, czy to właściciele "zabezpieczyli przed niepotrzebnymi spacerami", ale obtarcia na łapkach wskazują, że coś było owiniętego przez dłuższy czas. Coś co sprawiało mu ból, co nie pozwalało mu się poruszać.

Na szczęście 13.07 Porto został odebrany. Miało być cudownie, miał trafić do domu tymczasowego. Miał w nim czekać na adopcję, miał żyć w normalnej rodzinie, wśród innych psiaków, wśród dzieci i dorosłych, spać na posłanku, jeść dobrą karmę. MIAŁ.... Jednak to wszystko co zrobili mu właściciele odcisnęło na jego psychice zbyt duże piętno, by móc go umieścić w zwykłym domu. Porto mógłby stwarzać zagrożenie dla rodziny, dla zwierząt, dla wszystkich dookoła. Ten pies nie rozumie co się dzieje.. nie ufa ludziom. Ugryzł inspektorkę, a ona chciała tylko pomóc mu wejść do samochodu. Ugryzł, bo SIĘ BAŁ.

Porto boi się samochodu, boi się kagańca, boi się smyczy, boi się wszystkiego, co dla normalnego psa jest codziennością. Musiał zostać umieszczony w przytulisku. W klatce... w miejscu gdzie nie wyjdzie na spacer, nie zazna normalności, nie poczuje się kochany i potrzebny.

Teraz nie tylko potrzebuje kastracji, ale także obszernej diagnostyki weterynaryjnej... trzeba nie tylko dowiedzieć się jakie szkody wyrządziły w jego organizmie zła dieta, leki, które podawali mu właściciele i inne zaniedbania.

Co gorsza NIEZBĘDNA jest diagnostyka psychologiczna. Tylko dzięki niej jest możliwość wytoczenia sprawy sądowej jego właścicielom. Dzięki niej można będzie jednoznacznie stwierdzić, że jest ofiarą przemocy. Dzięki niej będzie można zmienić coś w świadomości tych osób i przede wszystkim ochronić kolejne psy przed ich "dobrymi rękoma". Nie możemy dopuścić, żeby do tego domu trafił kolejny pies... a tak właśnie się skończy, jeśli sprawa "rozejdzie się po kościach". Nie możemy pozwolić, by kolejne żywe stworzenie cierpiało jak Porto... żeby zniknęło jak inne psy.

Oprócz jednak podciągnięcia do odpowiedzialności byłych już właścicieli Porto, chcielibyśmy znaleźć dla Porto prawdziwy i kochający dom. Niestety Porto jest psychicznie rozbity, nie jest gotowy do adopcji i nie będzie, jeśli nie zostanie poddany pracy z behawiorystą. Niestety behawiorysta nie pracuje ani w przytulisku ani w najbliższej okolicy.... jedyną logiczną możliwością jest umieszczenie Porto w specjalistycznym hoteliku. W miejscu, gdzie nie tylko będzie miał lepszą opiekę, lepszej jakości pożywienie, ale przede wszystkim indywidualne i profesjonalne podejście.. To wszystko, to ogromne koszty... Koszty, których BOZ nie jest w stanie udźwignąć. Wystarczająco długów powstało już w trakcie pomocy innym zwierzakom. Inspektorki od razu powiedziały mi, że nie są w stanie sfinansować przedsięwzięcia. Jednak prosiłam i obiecałam, że finansami zajmę się ja...

Ale sama sobie nie poradzę. Nie przypuszczałam, że koszty mogą być tak ogromne. W momencie interweniowanie do BOZu miałam w głowie jedynie zdrowie i życie tego psiaka. Myślałam, że koszty będą związane jedynie z kastracją, szczepieniami, których oczywiście w ciągu 5 lat ani razu nie miał, z ewentualną morfologią... Nie myślałam o psim psychologu, behawioryście, hoteliku, transportach... Teraz jestem w kropce, ale nie możemy go od tak zostawić.

Wierzę, że pomożecie Porto!

Nie pozwólmy, żeby ten pies już na zawsze miał takie smutne oczy....

W takich warunkach mieszkałem

Obtarcia na łapkach wskazują, że miał je związane lub coś było owiniętego przez dłuższy czas....

Czy to specjalnie by Porto nie przemieszczał się po domu?

URATUJESZ MNIE?

Informacje o organizatorze

Zrzutka na odebranego interwencyjnie przez Biuro Ochrony Zwierząt PORTO

Stworzona przez Alina ZezulkinJestem wolontariuszką dla bezdomnych zwierząt w Kożuchowie. To właśnie ja wyprosiłam, by Porto został odebrany natychmiast. Obiecałam, że pokryję wszystkie koszty związane z jego uratowaniem... niestety nie przypuszczałam że będą tak wielkie.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 87

 
Dane ukryte
20 zł
 
Użytkownik niezarejestrowany
61,29 zł
 
Alina Zezulkin
1 zł
 
Dane ukryte
25 zł
 
Dane ukryte
10 zł
 
Dane ukryte
25 zł
 
Dane ukryte
40 zł
KA
Kinga Altrowęgier
86 zł
NW
Nikola Wojnarowicz
ukryta
JD
Justyna Dróżdż
ukryta
Zobacz więcej

Komentarze 11

 
2500 znaków