Dzisiaj, tj piątek 05.czerwca 2020 r. o godz ok 12:20 pod sklepem BIEDRONKA na ul.Faradaya w Cz-wie jakiś .......... (!!!!!) ukradł mojej koleżance Ani Majewskiej torebkę .

Jakimś sposobem otworzył drzwi samochodu i zabrał WSZYSTKO. Zrobił to błyskawicznie, w czasie kiedy Ania odprowadzała wózek na miejsce....musiał Ją wcześniej obserwować :(

Ukradł ok 2800 zł ( nie Jej pieniądze, miała się z nich rozliczyć...), karty bankowe, karty chipowe NFZ Jej oraz Jej dzieci, skierowanie na badania, dowód osobisty, prawo jazdy, dowód rejestracyjny.

Ania nie nawet teraz jak jeździć do pracy .... Straciła wszystko.

Każdy kto mnie i/lub Anię zna wie, że to co wyżej opisane - zdarzyło się naprawdę. Kto nie - ma prawo oczywiście nie uwierzyć w całą historię. Ale też przymusu przecież do pomocy nie ma .

Bardzo, bardzo żal mi Ani, bo to jedna z niewielu DOBRYCH dusz jakie mogłam poznać na tym...łez padole.

Proszę, uzbierajmy dla Niej choć kasę .....resztę musi przetrawić i sama pozałatwiać. Ciężkie czasy przed Nią. Ale pokażmy, że choć przysłowiowym "groszem" Ją wspieramy, bo jest dla nas cenna.

Sprawa została zgłoszona na Policję oczywiście, ale o szczegółach myślę, że na ten moment nie ma co mówić.

Pomóżmy Ani. Ona jak wiecie jest cudowną dziewczyną, o sercu niebywale dobrym. Dla mnie PRIORYTETEM jest to, że Ona kocha zwierzęta i relanie im pomaga. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy Ją mieli teraz zostawić samą - sobie.

Kto Ją zna - nie muszę chyba do tego przekonywać.