Zwracam się z ogromną prośbą o pomoc naszemu kotu - Pedrowi. 

Poniżej historia choroby naszego kota, która wynikła bardzo nagle, prawie odbierając mu życie. 

Kot PEDRO

Pedro jest młodym kotem. Ma 2,5 roku. Do tej pory okaz zdrowia. Zachorował bardzo nagle i wciągu jednej doby zaczęła toczyć się walka o jego życie. Pedrusiowi zablokował się kamień w cewce moczowej i nie mógł oddać moczu. Został przewieziony do całodobowej kliniki i jest tam już od 26.03.21 r. Był usypiany i cewnikowany. Niestety wdało się okropne zapalenie pęcherza i kwiomocz, a parametry krwi są bardzo kiepskie. Kotek przyjmuje cały czas kroplówki w celu płukania pęcherza oraz masę leków. W międzyczasie zdjął sobie kołnierz po zabiegowy oraz wyjął cewnik przez co konieczne było powtórzenie zabiegu usypiania i zacewnikowania go. Koszty leczenia na dzień dzisiejszy to już ok. 1500 zł, gdyż wykonane zostały 2 zabiegi cewnikowania, koszty kroplówek, leków oraz badań krwi i pobytu w szpitaliku dla zwierząt. Z każdym dniem kwota rośnie o ok. 150 zł w zależności od konieczności podania dodatkowych leków niekiedy jest wyższa. Lekarz weterynarii nie wyklucza, że będzie potrzebna operacja przeszycia cewki moczowej poza prącie kotka – taki zabieg to kolejne 1500 zł. Ponadto ma zostać jeszcze wykonane USG pęcherza aby ustalić czy są w nim większe ilości kamieni – koszt 180 zł. Koszty na dzień dzisiejszy zaczynają już przerastać nasze możliwości finansowe mimo że robimy co możemy aby uratować naszego ukochanego przyjaciela.

Sama udzielam się jako wolontariusz by pomagać potrzebującym zwierzętom a teraz potrzebujemy pomocy od innych. Dużo osób zna mnie jako miłośnika zwierząt oraz osobę która nie przejdzie obojętnie obok krzywdy futrzaka. Opiekujemy się w domu m.in. 3 królikami, psem, papuga i 2 szczurami. Większość z tych zwierząt znalazło spokój i kochający dom po wcześniejszych złych przeżyciach u innych właścicieli. Stąd też błagamy o pomoc w leczeniu naszego kota, bo mimo wszelkich starań nie jesteśmy w stanie poradzić sobie już sami.