Życie bez strachu
Życie bez strachu
Nasi użytkownicy założyli 1 222 587 zrzutek i zebrali 1 338 871 513 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Mijacie nas codziennie na ulicy, być może spotykacie nas w pracy. Eleganckie, zadbane kobiety, głośnym śmiechem maskujące strach przed przyszłością, matki poświęcające się dla swoich dzieci, będące w stanie oddać im wszystko, a jednocześnie cierpiące z powodu depresji, strasznej mrocznej choroby.
O takich sprawach dowiadujecie się z telewizji, z programów dokumentalnych albo oglądając filmy sensacyjne. Niestety takie rzeczy dzieją się tu i teraz, w naszym kraju, przydarzają się naszym znajomym i anonimowym kobietom mijanym na ulicy.
Ja - pozornie niesamowicie silna kobieta, po znalezieniu się w epicentrum skumulowanych przeciwności życiowych trafiłam do szpitala psychiatrycznego, z diagnozą zaburzeń adaptacyjnych i nabytym zespołem stresu pourazowego.
Dnia 28.02.2022 roku zgłosiłam się do Szpitala Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie gdzie cudowna doktor jako pierwsza stanęła w mojej obronie uświadamiając mi, co tak naprawdę przeżyłam. W trakcie mojego 16 dniowego pobytu wszczęła procedurę niebieskiej karty. W szpitalu stwierdzono przebytą traumę, zaburzenia adaptacyjne, głęboką depresje co aktualnie przerodziło się w PTSD (zespół stresu pourazowego).
Okazuje się, że to co dla człowieka jest codziennością w końcu staje się dla niego normalnością.
Przez cały ten okres powtarzałam sobie cytat „jeżeli idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się”.
Złamane serce można mieć naprawdę, w lutym w szpitalu odkryto u mnie zaburzenie czynności pracy serca: zaburzenie repolaryzacji ściany przegrodowej należącą do grupy arytmii prowadzącej do niewydolności serca. W styczniu roku 2022 przed rozpoczęciem się całej sytuacji miałam wykonywane EKG który nie wykryło żadnych nieprawidłowości.
Dziś powoli staje na własne nogi, odzyskuje wiarę w ludzi i uczę się ponownie zawierzać instytucjom powołanym do pomocy.
Usłyszałam "jesteś za Mała na walkę z systemem” Nie mogę być za mała, nie chcę się poddawać i udawać, że to co mnie złamało nigdy się nie wydarzyło. W związku z trudną sytuacją życiową zbieram środki na pokrycie kosztów związanych z obsługą prawną oraz codziennym funkcjonowaniem i leczeniem PTSD. Koszty te przewyższają moje możliwości, dlatego proszę o okazanie dobrych serc które pomogą mi wyjść na prostą w tej strasznej sytuacji, w jakiej się znalazłam.
Dziękuję Wam ogromnie za tak wiele ciepłych słów które upewniają mnie, że postępuje słusznie nie poddając się. Proszę Was o modlitwy, kciuki, dobre myśli w naszym kierunku.
Bardzo dziękuję za każde wsparcie.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Znam rodzine - jedynym bledem jaki popelnili, to przyjecie do domu osoby, ktora teraz wyrzadza im tyle krzywdy. Naprawde im współczuję
Tyle krzywdy?! Hmmm... proszę się zastanowić co przeszła poszkodowana ktora została przez fałszywe oskarżenia osadzona w areszcie i co ona musiała przeżyć! Były partner pomówił ja tylko dlatego bo mieszkała z nimi i wskazał ja jako podejrzaną , czy tak zachowuje się facet? Nie wspomnę juz o sprawie sądowej w której chce ograniczyć jej prawa rodzicielskie! Z informacji jakie posiadam to strony podpisały ugodę medjacyjna w sprawie dziecka wiec czemu były partner próbuje jeszcze odebrać jej prawa do dziecka!
Ten tekst jest bardzo jednostronny, mogłaby Pani zamieścić więcej prawdy o sobie, niż tylko robić z siebie niewinną i pokrzywdzoną kobietę. Zamiast zakładać zbiórkę za błędy (każdy je popełnia) to czas wziąć się w garść. Oczernianiem jeszcze nikt nie zyskał i mam nadzieję, że i tym razem tak będzie.
Czytając ten tekst nasuwa mi się bardzo dużo pytań do głowy.. Jest tylko najazd na rodzinę byłego narzeczonego,a Pani jest tylko ofiarą. Ja tylko zapytam, co Pani dała od siebie? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że było Pani tam aż tak źle. Przeczytałam sobie na głos ten tekst i wiele spraw się nie składa w całość. A gdzie byli przyjaciele, Pani rodzina kiedy działa się ta domniemana krzywda ? Nie wierzę, że była Pani tak odizolowana od społeczeństwa. Ten tekst jest bardzo jednostronny, mogłaby Pa
Czytam i nie wierzę że pisze Pani o tej Samej Rodzienie która znam JA! Skończył się Pani dopływ gotówki, Tylko To były pieniążki właśnie tej rodziny wtedy nie było wstydu żeby dostawać "prezenty" imprezki VIP itp .... Osobiście jak byłabym ofiarą przemocy nie zrobiłabym sobie operacji piersi jako prezent za gehennę która Pani przeżyła to już świadczy o Pani jaka jest i myślenie ludzi że jest inaczej serdecznie współczuję nie pozdrawiam
Czytajac wpis ja mam nadzieje, ze byly partner zlozy w koncu pozew o naruszenie dobr osobistych, bo takie oszczerstwa nie moge nikomu ujść plazem.