Walka o kolejne przetrwanie
Walka o kolejne przetrwanie
Nasi użytkownicy założyli 1 228 830 zrzutek i zebrali 1 355 177 206 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Od ostatniego piątku kiedy to ogłoszono, że gastronomia zostanie po raz kolejny zamknięta poczuliśmy bezsilność, złość i po raz kolejny ogromny strach. Po wiosennym lockdownie udało się przetrwać nie dzięki pomocy rządu ale właśnie Waszej! Latem zaczęliśmy wierzyć w lepszą przyszłość. Licznie nas odwiedzaliście i wspieraliście dobrym słowem. Mimo to nie udało się spłacić w całości wiosennych zadłużeń a zostajemy zamknięci ponownie. Media, czynsz, kredyty, opieka nad naszymi podopiecznymi..Same wynosy to ciągle za mało kiedy obroty spadają w takim tempie. Zdajemy sobie sprawę, że każdemu nie jest łatwo. Większość z nas ma przycinane godziny, etaty, sypią się też zwolnienia a my prosimy o wsparcie naszego biznesu. Jednym mogłoby się wydawać, że kawiarnia to złota kura znosząca złote jajka i skoro zawsze sobie radziliśmy to teraz też damy radę.
Otóż dla nas to coś więcej niż biznes. Dla tego miejsca poświęciliśmy wiele swojego czasu, nerwów i całe swoje serce ! A teraz zostaje nam to odbierane! Ci co nas już trochę poznali wiedzą, że nie ma u nas szefa tylko każdy jest pracownikiem!
Wiosną często wstawaliśmy o czwartej nad ranem aby móc upiec świeży chleb, potem sami wszystko Wam rozwoziliśmy i staraliśmy się też dzielić uśmiechem na miejscu w kawiarni kiedy to odbieraliście swoje zamówienia. Nasz prywatny dom to od zawsze miejsce otwarte dla zwierząt. Nasi znajomi już dobrze wiedzą, że u nas nie warto ściągać butów czy zakładać ciemnych skarpetek bo można wyjść z dodatkowym kotkiem przy nogach :) A tak zupełnie serio... nie chcemy robić z siebie cudownych kocich aniołów. Nie każdy jednak kto odwiedza kawiarnię zdaje sobie sprawę ile trudu i czasu poświęcamy aby to miejsce funkcjonowało. Każdy kociak, który staje się mieszkańcem kawiarni przechodzi kwarantanne w naszym domu. Tutaj zostaje leczony, postawiony na łapki i przechodzi socjalizację. W kawiarni zawsze mamy średnio 10 czasami troszkę więcej podopiecznych i zawsze drugie tyle w domu. Wszystkim trzeba okazać czas, miłość, opiekę. Każdy potrzebuje pełnego brzuszka i czystej kuwety. Od kiedy działa kawiarnia już ponad 250 naszych podopiecznych trafiło do domów. To nie tylko nasza zasługa .. do tego przyczyniają się rodziny adoptujące, wolontariusze Fundacji, nasze kocie ciocie z kawiarni no i my. Ale nie byłoby tego też bez tego miejsca jakim jest kawiarnia. To ona pozwala nam zarabiać na utrzymanie i dalszą pomoc. To dzięki niej nie musimy robić wiecznych zbiórek na leczenia bo te środki są dzięki Waszym odwiedzinom, to dzięki kawiarni macie możliwość poznania każdego przed decyzją adopcji i to dzięki niej Ci co nie mogą adoptować odnajdują spokój i ukojenie wśród naszego mruczącego towarzystwa.
Nigdy nie oszczędzaliśmy na opiece, lekach, nowych drapakach, zabawkach czy dobrej karmie. Nigdy tez nie odmawialiśmy pomocy Fundacjom, opiekunkom społecznym czy osobom prywatnym jeśli tylko mieliśmy możliwość przetrzymania na tymczasie kolejnego futerka. Nigdy tez nie kryjemy się z tym co robimy. Zawsze szczerze opisujemy wszystko w naszych Socjal Mediach.
Jako właściciele i koci rodzice możemy Wam zdradzić, że wiele razy brakowało nam sił i pomimo tego , że kawiarnia ma 3 lata to już wiele razy chcieliśmy powiedzieć sobie stop. Paca w kawiarni, obowiązki , opieka, adopcje często powodują zaległości w mediach społecznościowych oraz w naszym życiu prywatnym. W kawiarni bywa różnie, ruchu gości nigdy nie da się przewidzieć a przygarnięte koty trzeba utrzymać. Poza kosztami związanymi z utrzymaniem kawiarni łączą się koszty opieki weterynaryjnej, zakupy klatek na kwarantanne, transportery, leki, paliwo, żwirek, środki czystości oraz środki dezynfekcji. Przy takiej rotacji kotków często musimy ozonować pomieszczenia w domu, wymieniać ich zabawki i drapaki oraz legowiska. Nie oczekujemy współczucia i rzadko prosimy o pomoc finansową z Waszej strony. Ale w obecnej chwili kawiarnia pozostaje zamknięta. Nie generuje żadnych zysków. Wszystkie kociaki trzeba wykarmić, do tego dochodzą leki, podatki, czynsz i kredyty które były wzięte na otwarcie tego miejsca. Nie boimy się pracy i do tej pory świetnie sobie radziliśmy!
Ale teraz bez Waszej pomocy możemy stracić to miejsce, które tak długo wspólnie tworzyliśmy !
O samej kawiarni...
Od początków działalności aktywnie włączamy się w działalność na rzecz pomocy bezdomnym kotom oraz szerzenia wiedzy na temat prawidłowego obchodzenia się z nimi. Poza spotkaniami z behawiorystką i prowadzonymi wykładami tematycznymi organizowane były także spotkania z członkami i wolontariuszami trójmiejskich fundacji działających na rzecz zwierząt, które są okazją do zapoznania się z ich działalnością oraz poznania ich podopiecznych.
W kawiarni poza stałymi rezydentami mieszkają także kociaki czekające na swój dom. Kotki trafiają do nas z rożnych środowisk. Przed wyborem adopcyjnej rodziny dajemy do wypełnienia ankietę z której odpowiedzi pozwalają nam na bliższe poznanie rodziny oraz dopasowanie kotka charakterem i usposobieniem do panujących warunków w domu i mieszkających już tam domowników. Koty do docelowego domu zawozimy sami co łączy się z wizyta przed adopcyjna. Pragniemy zawsze sprawdzić czy wszystko jest gotowe i czy panujące warunki zgadzają się z tymi podanymi wcześniej w ankiecie i rozmowie przed adopcyjnej.
Wszyscy nasi podopieczni ( w zależności od wieku i okresu przebywania u nas ) są po zabiegu kastracji, posiadają szczepienia przeciw chorobom zakaźnym oraz są odrobaczone i odpchlone.
Kawiarnia nie jest Fundacją, ani żadną organizacją wszystkie koszty utrzymania oraz leczenia kotków opłacamy poprzez zarobione środki wynikające z prowadzenia kawiarni. Nie otrzymujemy żadnych dofinansowań. Od początku działalności udało nam się znaleźć domy dla ponad 250 kotów.
Nie posiadamy żadnego dodatkowego zaplecza lokalowego, nie prowadzimy schroniska, we własnym mieszkaniu prowadzimy Domy Tymczasowe w którym zwierzęta przygotowywane są do adopcji oraz przechodzą czas kwarantanny.
O naszym Domie Tymczasowym
Dom Tymczasowy to miejsce w którym kot przebywa do momentu adopcji. „Azyle” tego rodzaju zapewniają schronienie zwłaszcza takim kotkom, które potrzebują stałej opieki, leczenia i lepszych warunków do życia. Nie od dziś wiadomo, że zwierzę otoczone miłością i ciepłem szybciej wraca do zdrowia. Dom Tymczasowy w naszym odczuciu to wspaniała inicjatywa dzięki której można realnie przyczynić się do poprawy losu bezdomnych zwierząt. Zapewniając dobre warunki dom tymczasowy pozwala nie tylko w powrocie do zdrowia ale także pomaga uporać się z traumą po przykrych wydarzeniach oraz znaleźć prawdziwy, stały dom.
Prowadzenie Domu Tymczasowego to nie tylko fajna zabawa z kotkiem i słuchanie jego głośnego mruczenia. To także masa obowiązków i poświęcanie swojego wolnego czasu. Czasami całe nasze mieszkanie może stać się bardziej podporządkowane pod koty niż pod nas samych. Chore zwierzęta mogą wymagać kwarantanny a nieśmiałe i płochliwe odpowiednio zaplanowanej socjalizacji. Prowadząc Dom Tymczasowy musimy liczyć się z częstszymi wizytami w lecznicy. Nasz wolny czas mogą pochłonąć rehabilitacje, podawanie leków oraz socjalizacja. To wszystko wymaga ogrom czasu i cierpliwości. Nam osobiście prowadzenie Domu Tymczasowego nie tylko w kawiarni ale i w naszym prywatnym mieszkaniu daje morze satysfakcji i radości. Patrzenie na zwierzęta które nabierają sił do życia, które zaczynają nam ufać i dają się dotykać wynagradza wszelkie trudy.Oczywiście zdarzają się takie koty, które łapiąc na kastracje zostają dzikuskami i żadna socjalizacja ich nie zmieni i po zabiegu, podaniu leków wypuszczamy w miejsce bytowania gdzie regularnie są dokarmiane.
Większość kotków, które do nas trafiają zostają z nami jednak na dłużej. Kociaków oddanych do adopcji przez nasz dom przewinęło się już ponad 250, i nie piszemy o tym żeby się chwalić czy nabijać statystyki ale też mamy uczucia i nie było chyba u nas kota z którym byśmy nie nawiązali więzi i którego byśmy nie pokochali. Owszem pojawiają się takie „tymczasy” które bardziej się przywiązują do opiekunów i czasami ich proces leczenia jest tak długi, że ich zasiedzenie w takim domu spowodowałoby ból zmianą otoczenia. W domu mamy już 5 takich „tymczasów”, które z nami zostały i kochamy je całym sercem. Ale coraz częściej staramy się kierować zdrowym rozsądkiem i tłumaczymy sobie, że lecząc i oddając kociaki w dobre ręce będziemy mogli zrobić więcej i dać możliwość znalezienia domów następnym.
Poza wpłatami można kociaki wspierać zakupioną karmą i żwirkiem. Prowadzimy też poprzez naszą stronę internetową sprzedaż voucherów, które będzie można wykorzystać zaraz po otwarciu kawiarni. Od czwartku ruszamy także ze sprzedażą domowych ciast i pieczywa na wynos bezpośrednio z kawiarni.
Dochód ze sprzedaży każdego produktu z naszego kociego sklepu ma na celu pomóc nam w pokryciu bieżących wydatków. Produkty do zakupy znajdziecie na naszej stronie www.kotkacafe.pl w zakładce sklep.
Nie stać Cię finansowo ? Pomóż, udostępniając profil!
Dziękujemy !!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Oferty/licytacje 27
Kupuj, Wspieraj.
Kupuj, Wspieraj. Czytaj więcej
Organizatora:
40 zł
Kupione 6 z 6
45 zł
Kupione 5 z 13
45 zł
Kupione 5 z 13
50 zł
Kupione 2 z 2
55 zł
Kupione 3 z 3
55 zł
Kupione 4 z 4
55 zł
Kupione 5 z 5
55 zł
Kupione 3 z 3
60 zł
Kupione 4 z 6
60 zł
Kupione 6 z 15
Koszulka
Za Elementarz stylu Kasi Tusk
Raz. Tyle wystarczyło by Was pokochać. Trzymajcie się!!!!
Byłam u was raz i bardzo mi się spodobał klimat kawiarni. A wasze wypieki są przepyszne ❤️
Pozdrawiamy