W środę moje konto na Facebooku i Messengerze zostało zhakowane. W ciągu kilku sekund straciłam dostęp, a osoba podszywająca się pode mnie zaczęła pisać do moich znajomych – szczególnie do tych najbliższych, z którymi mam regularny kontakt – prosząc o kody BLIK i szybkie opłacenie “zakupów”.

Większość znajomych od razu wyczuła, że coś jest nie tak – za co jestem ogromnie wdzięczna. Niestety, oszust był sprytny i zagrał na zaufaniu. Dwie osoby dały się nabrać: moja bardzo dobra koleżanka oraz moja babcia. To boli mnie najbardziej, bo wiem, że zostały oszukane właśnie dlatego, że chciały mi pomóc.

Babcia przelała pieniądze dwa razy – bo oprócz wiadomości tekstowych, oszust posłużył się spreparowaną wiadomością głosową, która dzięki AI brzmiała dokładnie jak ja. Dla niej nie było wątpliwości – myślała, że naprawdę jestem w potrzebie.

Czuję się z tym wszystkim fatalnie. Wiem, że to nie moja wina, ale mam ogromne wyrzuty sumienia. Bo gdyby nie ufały mi tak bardzo, gdyby to nie było moje imię i moja twarz – to pewnie nic by się nie wydarzyło. Czuję się, jakbym to ja zawiodła.

Od razu po zorientowaniu się, co się stało, udałam się na policję, ale niestety nie spotkałam się z żadną pomocą. Funkcjonariusze odmówili przyjęcia zgłoszenia, ani od pokrzywdzonych, ani ode mnie, tłumacząc się, że te pieniądze są już nie do odzyskania. Zostałam więc z poczuciem bezradności, a jedyną opcją, jaka mi pozostała jest zbiórka, by pomóc moim bliskim odzyskać przynajmniej część straconych pieniędzy.

Ta zrzutka to moja próba naprawienia szkód. Chcę zwrócić pieniądze tym, którzy stracili je tylko dlatego, że chcieli mi pomóc. Jeśli możesz dorzucić choćby symboliczne kilka złotych – z całego serca dziękuję. Dla mnie to naprawdę bardzo ważne.

Czuję się bezradna, zawstydzona, a jednocześnie przepełniona potrzebą, by naprawić to, co się wydarzyło – mimo że to nie ja byłam sprawcą.

Wahałam się długo, czy w ogóle prosić o pomoc, ale wiem, że nie udźwignę tego sama. Jeśli możesz – udostępnij, wesprzyj, powiedz komuś, że warto uważać.

Mam też ogromną nadzieję, że ta sytuacja będzie przy okazji przypomnieniem dla wszystkich – dla mnie, dla Was, dla każdego – że dziś każdy może paść ofiarą. Niezależnie od wieku, wykształcenia, doświadczenia. Bo tu nie chodzi o naiwność – tylko o zaufanie, które ktoś bezczelnie wykorzystał.

Dlatego ustalmy jedno: jeśli ktoś do Ciebie pisze, że potrzebuje pieniędzy – ZADZWOŃ. Sprawdź. Zweryfikuj. I pamiętaj, że nie jesteś „zbyt podejrzliwy” – jesteś ostrożny. A to dziś cholernie ważne.

Dziękuję, że przeczytałeś_aś. Dziękuję, jeśli pomożesz. I dziękuję, że jesteś.