Kilka miesięcy temu z zapartym tchem i łzami w oczach spoglądaliśmy na kolejne tragiczne relacje z płonącej Australii. Wpłacaliśmy pieniądze, okazywaliśmy piękne gesty solidarności. Dzisiaj, gdy nasza uwaga skupiona jest na walce z koronawirusem, być może nie dostrzegamy tego, że podobna tragedia dotyka również nasz kraj...

Płonie Biebrzański Park Narodowy - największy park narodowy w Polsce!!! Dom łosi, rysiów, wilków, gęsi, kaczek i wielu innych gatunków. To tutaj żyje ponad 280 gatunków ptaków, w tym wiele niezwykle rzadkich, takich jak dubelt, cietrzew, czy wodniczka.

Pożar o powierzchni kilku tysięcy boisk piłkarskich trawi wszystko, co spotka na swojej drodze, zabijając zwierzęta i niszcząc jedne z najlepiej zachowanych torfowisk w Europie, które tworzyły się w tym miejscu przez tysiące lat. Teraz wystarczy tylko moment, aby to niepowtarzalne miejsce zostało bezpowrotnie zniszczone.

Najskuteczniejszym sposobem na walkę z tym niszczycielskim żywiołem są naloty samolotami gaśniczymi. Koszt jednego kursu to... 10 TYSIĘCY ZŁOTYCH!!! A do uratowania naszego dobra narodowego potrzeba ich naprawdę wiele. Potrzeba także pieniędzy na m.in. tłumice do ręcznego gaszenia, małe motopompy, które można przenosić w niedostępny teren, czy na paliwo.

Dlatego też, poruszeni prośbą Dyrektora Biebrzańskiego Parku Narodowego, postanowiliśmy opublikować zbiórkę, z której wpłaty przekażemy na ratowanie parku narodowego.

Środki zebrane na Zrzutka.pl będą przelewane regularnie na konto Biebrzańskiego Parku Narodowego. Dlaczego tak często? Bo trzeba działać naprawdę szybko! Liczy się każdy dzień i każda złotówka.

Prosimy, pomóżcie! Uratujmy wspólnie to wyjątkowe miejsce oraz zwierzaki w nim mieszkające!!!