Kochani,

Co jest w życiu najgorsze? Patrzenie na ból najważniejszej istoty w życiu i brak możliwości szybkiej reakcji.

Długo zastanawiałam się nad założeniem zbiórki, natomiast patrzenie jak ukochany żyje w bólu, łamie mi serce.

Jak do tego doszło?

Zauważyłam, że Kłopot delikatnie zaczął kuleć, na początku myślałam, że źle stąpnął i zaraz mu przejdzie. Niestety weekendowa obserwacja nie dała pozytywnych rezultatów. Umówiłam więc wizytę u weterynarza, tam zrobiono badania krwi oraz zdjęcia RTG, na podstawie których stwierdzono nieprawidłowości, w lewym stawie. Dostałam informację od weterynarza, że konieczna będzie operacja ortopedyczna. Załamało mnie to. Decydując się na psa byłam w innej sytuacji życiowej, niestety bardzo dużo się przez ten czas zmieniło.

Zwracam się do was o pomoc, by najważniejsza istota w moim życiu mogła dalej cieszyć się długimi spacerami i życiem bez bólu.

Zależy mi żeby już zawsze był tak szczęśliwy jak na tym zdjęciu.

Z góry serdecznie dziękuję za każde wsparcie!