Czasy w jakich przyszło nam żyć sprawiły, że również ja, za pomocą tej platformy, zwrócić się muszę o wsparcie. Doskonale zdając sobie sprawę z faktu, że każdy z nas dokładniej ogląda teraz każdą złotówkę proszę o pomoc. Od trzech lat opiekuje się dwiema rezolutnymi świnkami morskimi. Na pierwszy rzut oka przeciwieństwa: jasny - Rodzynek i ciemny - Karmel zachorowały w jednym czasie.

Karmela zdiagnozowano we wtorek - podejrzenie zmiany zapalnej w obrębie gruczołu łzowego lub zmiany nowotworowej lewego oka. Walczyliśmy o niego z całych sił podając krople, maści i leki co godzinę według wskazań i pod kontrolą lekarza. Bez pozytywnego rezultatu niestety. W piątek Karmel został poddany zabiegowi usunięcia oka. Szczęśliwie udało się postawić go na nogi, ale nie ukrywam, że przed nami czas kosztownej rekonwalescencji i oczekiwanie na wynik badania histopatologicznego.

W tak zwanym międzyczasie druga świnka - Rodzynek przestał jeść. Kolejna wizyta u weterynarza i okazało się, że tu problemem jest uzębienie. Prawdopodobna ekstrakcja siekacza. Obecnie dokarmiany 5 razy dziennie strzykawką, co idzie opornie bo ból nie pozwala jeść. W tygodniu 4 wizyty u weterynarza, prześwietlenia, pobrania krwi, zabieg usunięcia oka i na kolejny -usunięcia zęba i całej z tym związanej rekonwalescencji zwyczajnie mnie nie stać. Znalazłam więc okno życia, które mogłoby przyjąć świnkę i o nią zawalczyć. I tu znaczącą rolę odegrała moja córka, która patrząc sercem wpadła na pomysł zrzutki by nie musieć rozstawać się z przyjacielem. Wszystko zatem w Państwa rękach - każda złotówka jest dla nas bardzo ważna.

🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏🙏