Walka o sprawność i życie bez bólu
Walka o sprawność i życie bez bólu
Nasi użytkownicy założyli 1 215 716 zrzutek i zebrali 1 317 159 185 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Od 2 lat żyję ze złamaną śrubą w kręgosłupie, brak stabilizacji powoduje uszkodzenia nerwów i rdzenia kręgowego, odbiera władzę w nogach i powoduje straszny ból. Potrzebna jest kolejna operacja...
Z chorobą kręgosłupa zmagam się od dzieciństwa...
wiele lat temu miałam operowaną ogromną skoliozę i kręgozmyk w najwyższym stopniu zaawansowania, niestety pomimo przeprowadzonej stabilizacji kręgosłupa, kręgi w odcinku krzyżowo lędźwiowym zsunęły się całkowicie, uszkadzając mój rdzeń kręgowy i korzenie nerwowe.
Od kilku lat nie mam czucia w nodze, mięśnie zanikają, a chodzenie staje się wyzwaniem. Do tego dochodzą ogromne bóle neuropatyczne, które są bardzo trudne do leczenia. Z bólem zmagam się kilkanaście lat, ale ostatnie lata to już prawdziwe wyzwanie dla mnie i lekarzy. Żeby móc jakoś funkcjonować muszę na stałe przyjmować leki przeciwpadaczkowe, przeciwdepresyjne i doraźnie silne leki opioidowe.
W Polsce lekarze już dawno odmówili mi pomocy, pomimo tego, że mój stan ciągle się pogarszał.
Dlatego ponad 2 lata temu przeszłam poważną operację kręgosłupa w USA, nie pierwszą w swoim życiu i niestety nie ostatnią. Po operacji i rehabilitacji poprawiła się moja sprawność na tyle, że byłam w stanie wyjść na krótki spacer, ból też się trochę uspokoił… z nadzieją patrzyłam w przyszłość… niestety po kilku miesiącach pojawił się silny ból kręgosłupa, inny niż wcześniej, wiedziałam, że coś jest nie tak… po badaniach okazało się, że złamała się jedna ze śrub, przez co implanty, które miały stabilizować kręgosłup, przestały spełniać swoją rolę. Znów wrócił ból, silniejszy niż kiedykolwiek, ból który odbiera całą radość życia, który nie pozwala spać, którego nie można uśmierzyć. Niestabilność kręgosłupa uniemożliwia normalne chodzenie, z trudnością poruszam się o lasce.
Co dalej?
Konieczna jest kolejna operacja w USA, trzeba wymienić złamaną śrubę i dodatkowo ustabilizować staw krzyżowo-lędźwiowy (niestabilność w tym stawie najprawdopodobniej przyczyniła się do złamania śruby). Operacja zaplanowana jest na 15 listopada tego roku, niestety koszty związane z wyjazdem i pobytem (bilety, noclegi, ubezpieczenia itd.) są aktualnie poza naszym zasięgiem, wciąż mamy długi związane z poprzednią operacją. Po operacji będę musiała zostać jeszcze 8-12 tygodni w USA, więc trzeba się liczyć z kosztami około 3 miesięcznego pobytu.
Operacja jest moją ostatnią szansą na zachowanie sprawności, nie idealnej, ale dającej samodzielność, jest szansą na życie bez bólu. Pomimo przeciwności losu mam cudowną rodzinę: męża i córkę, którzy są dla mnie niesamowitym wsparciem i motywacją. To dla nich znajduję resztki sił aby wstać rano z łóżka, to dla nich się uśmiecham i robię co mogę aby nie być ciężarem.
Proszę pomóż mi przejść przez życie bez bólu, na własnych nogach!
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Hej ;) Ja z grupy - w oczekiwaniu na ładne zdjęcia przesyłam dużo słońca. Powodzenia i wszystkiego dobrego!
Bardzo dziękuję i życzę udanej sesji :) Pozdrawiam serdecznie ❤️