Jeśli zostanie wypuszczony bez leczenia, umrze w niedługim czasie.

To kot wolno żyjący, odłowiony do kastracji, a okazał się poturbowanym biedulkiem.

Został wykastrowany i odpchlony, ale jest w złym stanie. Potrzebuje diagnostyki i leczenia.

Pierwsze zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na badania i najpilniejsze leczenie dlatego kwota zbiórki może ulec zmianie, jeśli okaże się ze potrzebuje jakiegoś zabiegu.

To co miał zrobione do tej pory, zostało pokryte ze środków własnych, ale mam na stałym utrzymaniu jeszcze 11 innych kotów, a drugie tyle dokarmiam i kastruję w terenie dlatego na leczenie kolejnego kota już nie mam zwyczajnie funduszy.

Jeśli nie uzbieram pieniędzy, to będę zmuszona go wypuścić chorego na pole i pęknie mi wtedy serce.

On potrzebuje pilnie testów, badania krwi, kału i rogówki.

Potrzebuje również dobrej jakościowo karmy i witamin.

Jeśli byłby ktoś, kto nie może wpłacić pieniążków, ale mógłby podzielić się jakimiś produktami typu, dobra karma, żwirek czy suplementy diety lub podkłady, to też przyjmę z wdzięcznością.

Za każdą pomoc dla tego kociaka już teraz dziękuję. On nie zasługuje na takie cierpienie.....