id: n7gs2d

Dogoterapia ASA

Dogoterapia ASA

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 177 593 zrzutki i zebrali 1 230 246 779 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Jestem mamą ASA. Wspaniałego, cudownego i wyjątkowego. ASA, któremu trzeba pomóc, nauczyć życia. Bo ASY nie posiadają naturalnej umiejętności rozumienia świata, nie potrafią odnaleźć się w społeczeństwie jak inni ludzie. One muszą się tego nauczyć zupełnie jak tabliczki mnożenia w szkole. Kim jest AS? To moje dziecko, mój syn. Szymon ma 7 lat i Zespół Aspergera. Jest cudownym chłopcem, bardzo mądrym i pełnym pasji, ale też bardzo pogubionym w środku swojej małej główki. Chciałby dużo, ale ten jego "bałagan" w głowie bardzo mu przeszkadza. Moja idea zaczęła rodzić się we mnie już w wakacje, kiedy Szymon poszedł na pierwsze zajęcia z hipoterapii. Zobaczyłam jak działają na niego konie, jak go wyciszają, jak przy nich łagodnieje, jak się skupia na zajęciach. Nigdy wcześniej nie widziałam w nim takiej wewnętrznej ciszy. Później doszły kontakty z innymi dziećmi niepełnosprawnymi, które Szymon spotykał przy okazji zajęć terapeutycznych. Monika - koleżanka Szymona, niezwykłe radosna i szczera dziewczyna z Zespołem Downa otworzyła moje serce do tego stopnia, że poczułam powołanie do zrobienia czegoś, co pomoże nie tylko mojemu dziecku. Marzenie o posiadaniu własnego psa było we mnie od dziecka. Wróciło do mnie wraz z diagnozą Szymona, a potem gdy zobaczyłam, jak zwierzęta potrafią do niego dotrzeć. Postanowiliśmy w domu, że kupimy psa. Dla Szymona, ale też dla pozostałej dwójki dzieci i dla nas, takiego przyjaciela rodziny. Mąż powiedział, że to musi być Golden, takie nasze rodzinne złotko. W pewnym momencie poczułam jak uderza we mnie wewnętrzny piorun, poczułam że to jest moja misja. Że ten psiak może być nie tylko być naszym przyjacielem, towarzyszem życiowym dzieci, terapeutą Szymona, ale może również razem ze mną pomagać innym dzieciom w dążeniu do zdrowia, nieść radość i ukojenie w trudnych chwilach. A potem przeczytałam artykuł w gazecie. I padły słowa, które stały się moim napędem do działania: "Wymyśliłem, że zostanę hipoterapeutą, kupię konia i zorganizuję ośrodek" No tak! Zostanę dogoterapeutą, kupię psa i zorganizuję ośrodek! Przecież to takie proste. Pomogę swojemu dziecku, ale mogę być też kimś ważnym dla innych, potrzebujących dzieci. Ja i mój psi przyjaciel. Tak jak dla Szymona jest ks. Rafał i Apollo - jego terapeuci. Postanowione! Hodowla wybrana, czekamy na narodziny naszego złotka. Dzieci zrobiły skarbonkę, do której zbieramy fundusze, bo te są dość spore. Szczeniak to koszt 4 - 4,5 tys. zł. Potem cykl szkoleń. Osobno ja, osobno psiak, a potem wspólnie. Każdy złotek przybliża nas do kupna naszego złotka, a im szybciej będzie z nami, tym szybciej zaczniemy się szkolić i służyć potrzebującym. Taka mała rzecz, a daje tak niesamowitą siłę. Koszty są ogromne, ale myślenie o tym działa na mnie jak przysłowiowy kij z marchewką. Idę ślepo do przodu bo widzę cel - szczęście dzieci, nie tylko Szymona - wszystkich, które tego szczęścia potrzebują. Pomożecie prawda?

Jestem mamą ASA. Wspaniałego, cudownego i wyjątkowego. ASA, któremu trzeba pomóc, nauczyć życia. Bo ASY nie posiadają naturalnej umiejętności rozumienia świata, nie potrafią odnaleźć się w społeczeństwie jak inni ludzie. One muszą się tego nauczyć zupełnie jak tabliczki mnożenia w szkole.

Kim jest AS? To moje dziecko, mój syn. Szymon ma 7 lat i Zespół Aspergera. Jest cudownym chłopcem, bardzo mądrym i pełnym pasji, ale też bardzo pogubionym w środku swojej małej główki. Chciałby dużo, ale ten jego "bałagan" w głowie bardzo mu przeszkadza.

Moja idea zaczęła rodzić się we mnie już w wakacje, kiedy Szymon poszedł na pierwsze zajęcia z hipoterapii. Zobaczyłam jak działają na niego konie, jak go wyciszają, jak przy nich łagodnieje, jak się skupia na zajęciach. Nigdy wcześniej nie widziałam w nim takiej wewnętrznej ciszy. Później doszły kontakty z innymi dziećmi niepełnosprawnymi, które Szymon spotykał przy okazji zajęć terapeutycznych. Monika - koleżanka Szymona, niezwykłe radosna i szczera dziewczyna z Zespołem Downa otworzyła moje serce do tego stopnia, że poczułam powołanie do zrobienia czegoś, co pomoże nie tylko mojemu dziecku.

Marzenie o posiadaniu własnego psa było we mnie od dziecka. Wróciło do mnie wraz z diagnozą Szymona, a potem gdy zobaczyłam, jak zwierzęta potrafią do niego dotrzeć. Postanowiliśmy w domu, że kupimy psa. Dla Szymona, ale też dla pozostałej dwójki dzieci i dla nas, takiego przyjaciela rodziny. Mąż powiedział, że to musi być Golden, takie nasze rodzinne złotko.

W pewnym momencie poczułam jak uderza we mnie wewnętrzny piorun, poczułam że to jest moja misja. Że ten psiak może być nie tylko być naszym przyjacielem, towarzyszem życiowym dzieci, terapeutą Szymona, ale może również razem ze mną pomagać innym dzieciom w dążeniu do zdrowia, nieść radość i ukojenie w trudnych chwilach.

A potem przeczytałam artykuł w gazecie. I padły słowa, które stały się moim napędem do działania: "Wymyśliłem, że zostanę hipoterapeutą, kupię konia i zorganizuję ośrodek" No tak! Zostanę dogoterapeutą, kupię psa i zorganizuję ośrodek! Przecież to takie proste. Pomogę swojemu dziecku, ale mogę być też kimś ważnym dla innych, potrzebujących dzieci. Ja i mój psi przyjaciel. Tak jak dla Szymona jest ks. Rafał i Apollo - jego terapeuci. Postanowione!

Hodowla wybrana, czekamy na narodziny naszego złotka. Dzieci zrobiły skarbonkę, do której zbieramy fundusze, bo te są dość spore. Szczeniak to koszt 4 - 4,5 tys. zł. Potem cykl szkoleń. Osobno ja, osobno psiak, a potem wspólnie.

Każdy złotek przybliża nas do kupna naszego złotka, a im szybciej będzie z nami, tym szybciej zaczniemy się szkolić i służyć potrzebującym. Taka mała rzecz, a daje tak niesamowitą siłę.

Koszty są ogromne, ale myślenie o tym działa na mnie jak przysłowiowy kij z marchewką. Idę ślepo do przodu bo widzę cel - szczęście dzieci, nie tylko Szymona - wszystkich, które tego szczęścia potrzebują.

Pomożecie prawda?

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty

nikt jeszcze nie wpłacił, możesz być pierwszy!

Nikt jeszcze nie wpłacił, możesz być pierwszy!

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!