Cześć kochani,

zazwyczajnie nigdy nie prosimy o pomoc finansową gdyż nasza sytuacja jest dość stabilna ale teraz potrzebujemy waszej pomocy a raczej nasza cudowna kicia potrzebuje waszej pomocy.

W tamtym roku uratowaliśmy trójkę małych kociaków ze wsi. Ich mama niestety była kotką wychodząca ale całe szczęscie po tym wszystkim udało się nam ją wykastrować. Dwójka z rodzeństwa miała dużo szczęścia bo byli calkiem silni ale najgorzej było z najmniejszą kicią. Przyjechaliśmy do domu z jednym wielkim chodzącym glutkiem z poważnym kocim katarem ale z pomocą naszego cudownego weterynarza udało się ją wyleczyć. Po tym wszystkim została ochrzczona imieniem - Chorowicia i tak zostało.

Niestety ta nasza Chorowicia ma bardzo dużo nieszczęścia w życiu. Coś niedawno zaatakowało jej oczko i postępuje to bardzo szybko mimo naszej interwencji. Niestety nasz weterynarz pierwszego kontaktu na kontroli skierował nas do najlepszego zwierzęcego okulisty - Profesora Balickiego. Na wizycie Pan Profesor stwierdził, że jest bardzo źle. Zostaliśmy skierowani na badanie usg - opis wskazuje badania wskazuje na nowotwór a Profesor umówił nas na zabieg usunięcia oczka. Skąd nowotwór u tak młodej kici? Kazano nam wykonać badania krwi oraz test na FeLV/FIV - całe szczęście wynik testu jest ujemny a oprócz zapalenia nasza kicia ma bardzo dobre wyniki więc będzie się kwalifikowała do operacji.

Niestety nasz budżet nieco ucierpiał a mamy przecież 3 koty i psa do utrzymania. Wydaliśmy dotychczas na wszystkie wizyty, badania, antybiotyki, zastrzyki i krople około 700zł a przed nami jeszcze operacja za 900zł i badanie histopatologiczne w celu diagnozy jaki może być to nowotwór. Bylibyśmy bardzo wdzięczni za wszelaką pomoc finansową. 

Razem z naszą kicią Chorowicią pozdrawiamy serdecznie!!!