Cześć.

Mam na imię Marcin.

Piszę do Was, bo nasza sunia, Kora, bardzo potrzebuje pomocy.

Ma 10 lat. Jest Bassetką – niską, długą, z wielkimi uszami i charakterem większym niż ona sama. Jest z nami od szczeniaka.

To nie jest „nasz pies”. To członek naszej rodziny. Nasz przyjaciel.

Od kilku tygodni nasza sunia walczy.

Przepukliny uciskają jej nerwy i rdzeń kręgowy.

Tylne łapy zaczynają odmawiać posłuszeństwa.

Wyjście na krótki spacer to dziś problem.

Bez silnych leków nawet dojście do miski z wodą czy jedzeniem to dla niej wyzwanie.

Zrobiliśmy już wszystko, co mogliśmy:

tomografia komputerowa

inne badania obrazowe

leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i neurologiczne

konsultacje, badania, kontrole

lepsza karma, suplementy

Robimy to od wielu tygodni. Codziennie.

I wszystko z własnej kieszeni.

W skali miesiąca to już kilkadziesiąt procent naszego domowego budżetu.

Ale nie mogliśmy inaczej — bo to nasz członek rodziny

Teraz czeka nas kolejny krok: operacja i długa, kosztowna rehabilitacja.

🎯 Zbieramy 6 500 zł

na operację, leki, zabiegi fizjoterapeutyczne i kontrole.

Jeśli uda się zebrać więcej — każda złotówka zostanie przeznaczona na dalsze leczenie, kontrole i powrót suni do życia bez bólu.

Nasza kochana Kora ma szansę żyć jeszcze kilka dobrych lat.

Ale bez leczenia się nie da.

Robimy, co możemy.

Ale więcej nie damy rady sami.

Błagamy Was o pomoc.

Jeśli możesz – pomóż.

Jeśli nie możesz – udostępnij.

Ona nie rozumie, czemu nie może już chodzić.

Ale ufa, że jej pomożemy.

I obiecaliśmy, że zrobimy wszystko.

💔🐾

Dziękujemy

Marcin – człowiek od Kory