Szila to nie tylko najlepszy przyjaciel, to członek rodziny.

Jest z nami już ponad 15 lat, od szczeniaczka zawsze z nami, w domu, w podróży, na urlopie. Zawsze radosna, kochana.

Dziś ciało nie domaga ale serduszko wciąż szczeniaka.

Od jakiegoś czasu zaczęła słabnąć i chudnąć co początkowo wydawało nam się konsekwencjami starości ale mimo to wciąż była aktywna i wesoła.

Pewnego dnia raptownie zaniemogła, nie mogła ustać o własnych siłach, przestała całkowicie jeść i była apatyczna.

Natychmiast zawieźliśmy Szilcię na rękach do lekarza weterynarii.

Diagnoza była dla nas szokująca, anemia, płyn w jamie brzusznej oraz liczne zmiany guzowate na śledzionie.

Wyjścia była dwa: eutanazja lub natychmiastowa operacja.

Pomimo jej wieku nie wahaliśmy się zawalczyć o Jej życie.

Diagnostyka, transfuzja krwi, operacja, pobyt w szpitalu, leki i kontrole...to wszystko przerosło nasze możliwości finansowe.

Dlatego zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie w pokryciu części kosztów operacji i leczenia.

Dziękujemy wszystkim z całego serca.