id: hh259b

Na przebranżowienie po zdiagnozowaniu choroby która wszystko zmieniła.

Na przebranżowienie po zdiagnozowaniu choroby która wszystko zmieniła.

Nasi użytkownicy założyli 1 153 775 zrzutek i zebrali 1 198 900 278 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności2

  • Hej, dawno mnie tu nie było i zrzutka wymaga aktualizacji. W dużej mierze dzięki Waszej pomocy udało mi się stanąć finansowo na chwiejnych, ale jednak na własnych nogach. Od wielu osób słyszałem że mam predyspozycje do mówienia i podnoszenia innych na duchu. Stąd też konkretnie chciałbym się zabrać za YouTube i podcast traktujący i mojej chorobie. Stopniowo będę rozszerzał tematykę, ale przede wszystkim chciałbym wyciągnąć za uszy ludzi w dołku, z depresją, którzy przez różne choroby stracili chęć do działania. Próg wejścia na YT jest dość wysoki, dlatego muszę zainwestować w sprzęt do nagrywania i na to teraz zbieram pieniądze. Będę Was informował jak już uzbieram, kupieni zrobię pierwsze nagrania 🙂
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Trudno się zebrać i zrobić opis tej zrzutki. Kiedyś byłem silnym facetem, moglem pomagać innym. Teraz choroba Leśniowskiego-Crohna wywrocila mój świat do góry nogami. Crohn zabrał mi 35 kg jak na razie i odarl mnie z perspektywy dalszego prowadzenia firmy wykończeniowej.

Witajcie. Nigdy nie sądziłem, że będę szukał w takim miejscu pomocy. To ja byłem od pomagania. Prowadziłem firmę wykończeniową która dobrze prosperowała. Oczywiście żadnego picia, promowałem trochę inne podejście. Otaczałem się wykwalifikowanymi współpracownikami w postaci biur projektowych, jeździłem na szkolenia, na największe targi budowlane do poznania. Robiliśmy kursy, a mój glazurnik zdobył nawet trzecie miejsce w ogólnopolskich zawodach płytkarzy.

Ale będąc zdrowym 30 latkiem z ambitnymi planami nie spodziewałem się tego co przyniosły mi ostatnie tygodnie. Dużo bólu, badań i w końcu diagnozę która wywróciła mój świat do góry nogami. Choroba Leśniowskiego-Crohna. Jest to choroba o nieznanym pochodzeniu, nieuleczalna, która niszczy mi jelita. Jedyne co mogę zrobić to całe życie brać leki i wspomagając się odpowiednią dietą liczyć że utrzymam się w remisji. W remisji będę funkcjonował dość normalnie choć o powrocie do poprzedniego zawodu nie mam co marzyć, a że intencjonalnie byliśmy małą ekipą stawiającą na jakość i innowacyjność w podejściu do klienta, to nie mogę teraz wysłużyć się pracownikami. Tym bardziej że w zaostrzeniu nie byłbym w stanie ich przypilnować. No i jak ognia mam unikać stresu i pośpiechu. W zaostrzeniu których może być kilka na rok i mogą trwać naprawdę długie tygodnie nie jestem w stanie wyjść z domu. Pomijając ciągłe biegunki nabawiłem się jedzeniowstrętu, przez co schudłem 35kg w półtora miesiąca i teraz walczę żeby więcej jeść i mieć siły na coś więcej niż pójście do toalety. Dobrze mi idzie. Byłem hospitalizowany, gdzie dokonano resekcji części jelita, tam gdzie było to przewężenie (wycięli kilkadziesiąt cm). Dodatkowo okazało się że wytworzył mi się ropień i to duży, od prawej nerki do prawego stawu biodrowego. Długo walczyliśmy z ropniem w szpitalu, była już groźba drugiej operacji ale na szczęście zareagował na antybiotyki i teraz z tym co zostało mój organizm powinien sobie sam poradzić. Aktualnie walczę jeszcze z nogami które przez długi pobyt w szpitalnym łóżku trochę zapomniały jak się chodzi. Aktualnie jestem uwiązany do domu i spacerów wokół niego, ale ćwiczę i widzę pierwsze poprawy. Dodatkowo z powodu tego ropnia musiałem mieć wyłonioną stomię w trakcie operacji. Teraz chodzę z woreczkiem przyklejonym do brzucha i tam zbiera się to co wytwarza moje jelito którego koniec wystaje właśnie przez brzuch. Nie jest to super opcja ale po pierwszym przerażeniu idzie się przyzwyczaić. W każdym razie to tylko przypieczętowało moje ograniczenia fizyczne. Przez kilka miesięcy nie mogę podnieść nawet synka na ręce, nie mówiąc już o powrocie do ciężkiej pracy fizycznej.

Źle to brzmi ale powoli lekami i słuchaniem swojego organizmu ogarniam ból aby było go mniej i wzrasta moja możliwość motoryczna. Jednak tak jak to wygląda w zaostrzeniu, przez większość roku prawdopodobnie będę mógł pracować tylko przy komputerze. Nawet przy złym samopoczuciu jestem w stanie wygospodarować kilka godzin w ciągu dnia które są względnie lepsze i dają mi możliwość pracy przy komputerze.

Po kilku tygodniach zadręczania się pytaniami z cyklu "dlaczego ja", "ile jeszcze bólu mnie czeka" itd stanąłem na nogi i ułożyłem plan. Postanowiłem przenieść całą moją działalność do komputera, w dodatku postanowiłem zdywersyfikować źródło utrzymania na kilka oddzielnych, aby nie bać się o spłatę hipoteki na dom lub o potrzeby mojego 5 letniego syna.

1. Blog o tematyce budowlanej wraz z kanałem na YT i docelowo książką - Już wcześniej miałem plan otworzyć bloga i kanał na YT żeby pokazywać patologię na budowach, pomóc się przed nią uchronić a także nauczyć młodych niedoświadczonych ludzi jakie mają prawa jako inwestorzy i jak mogą przygotować się do wykończenia wymarzonego mieszkania żeby nie rozbić sobie na nim głowy. Dużo tekstów mam już przygotowanych, mam spisane tematy nagrań, ale do tego potrzeba porządnej platformy blogowej której koszt może wynieść nawet kilka tysięcy zł. Do tego sprzęt nagrywający obraz i dźwięk do video.

2. Chciałbym zrobić kurs Photoshopa żeby móc zdalnie w domu łapać fuchy na robienie banerów, loga i innych niezbędnych rzeczy dla firm. Te kursy są drogie, ale nie martwię się o ich przydatność, widzę u znajomych ile takich zleceń wychodzi z firm. O moją kreatywność także się nie martwię, od zawsze miałem jej pod dostatkiem.

3. Chciałbym też otworzyć sklep internetowy, mam dostęp do fajnych towarów w dobrej jakości i fajnej cenie. Poza tym mam też dostęp do fajnych dostawców z pięknym rękodziełem które także chciałbym sprzedawać. Jednak potrzeba pieniędzy na koszty początkowe i zatowarowanie sklepu.

Jestem pewien że dywersyfikując swoje zarobki na te trzy dziedziny będę w stanie zapewnić byt mojej rodzinie, a w dodatku całą tą pracę jestem w stanie wykonywać w domu, a więc zarabiać także podczas zaostrzeń. Kupę pieniędzy wydałem na badania i leki i zostało mi już tyle aby przeżyć w domu jeszcze kilka tygodni. Stąd ta zrzutka, te kilka tygodni to idealny czas aby zrobić internetowe kursy photoshopa, ruszyć z blogiem i ze sklepem. Jeśli uzbieram potrzebną kwotę to powstawiam zdjęcia lub film pokazujący że zainwestowałem w te wszystkie rzeczy o których tu pisałem. A jeśli uzbieram więcej to tylko da mi czas na to by w spokoju rozkręcić nowe biznesy bo stres w tej chorobie to największy mój wróg.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 307

preloader

Komentarze 15

 
2500 znaków