na rehabilitacje
na rehabilitacje
Nasi użytkownicy założyli 1 224 393 zrzutki i zebrali 1 344 017 939 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Bardzo gorąco witam na mojej zrzutce.
Mam nadzieję że uda mi się Państwa przekonać do wsparcia mnie mimo mego wieku (51 lat).
Mimo, że jestem w kwiecie wieku, to mam wolę walki z mą chorobą, oraz wielką nadzieję i wiarę, że nawet w mym wieku, rehabilitacja może zdziałać bardzo wiele. Lecz drożej, to kosztuje – „coś, za coś”.
Ma choroba wymaga sporo dobrej/ właściwej neurologicznej rehabilitacji.
Dlatego potrzebuję Państwa wsparcia. Niestety sam nie jestem w stanie pracować i zarobić na taką rehabilitację. Poniżej moja interpretacja faktów i domysły dotyczące mojego stanu/choroby
Zapraszam także po więcej informacji pod linkiem: https://mega.nz/file/orBnWaAL#faN3KnV6eR7HjVz1U4Sb8BMbKbQRClnDlBprcQ2zcYY
Tu krótkie omówienie choroby. Miałem ten sam problem z muchami- owadami
Choroba nazywa się ZESPÓŁ ZAMKNIĘCIA (ang. Locked-in-syndrom) i jest bardzo rzadka.
Niektóre źródła podają 20 osób na kraj. Aale myślę, że 2x więcej. Ale to i tak bardzo mało.
Mam zmutowany gen V tzw. czynnik V Laiden’a - krzepnięcia krwi – mój szpik nie produkuje do krwi odpowiedniej ilości białka typu S, ale nadmiernie dużo białka typu C (dane szpitala – po udarze).
Oba białka powinny być na zbliżonym poziomie.
U mnie (68,9%/133,8%), jednak jest mutacja – nad krzepliwość.
Tylko ja sztucznie – lekiem to biało S muszę dodać krwi. Już to wiem – zostało za późno wykryte.
29-02-2012 skrzep - to była główna przyczyna udaru. Krew nadmiernie zgęstła. Utworzył się skrzep (jak gęste fusy) i zatkał tętnicę szyjną doprowadzającą krew do pnia mózgu. Gdyby całkowicie zatkał, prawdopodobnie „wąchałbym już kwiatki, od dołu”😊.
Dzięki temu, że, to były „fusy” trochę krwi się przedostało i teraz jestem w pełni świadomy i oddycham samodzielnie, lecz inaczej niż normalnie i nie mam na to wpływu (po prostu oddycha się), mam czucie, słuch, węch i w ~20-u% uszkodzony wzrok i co najważniejsze- mogę się w nietypowy sposób – komunikować (tylko pisząc, bez użycia rąk).
Ale żyję i chcę żyć, tylko potrzebuje więcej pomocy niż normalnie.
Przez udar jednak dużo straciłem:
1. Najgorsze – bez dużego wysiłku nie mogę nawet pisnąć, a mowa, to marzenie,
2. Nie działają mięśnie, bez impulsu z pnia mózgu (most między kręgosłupem a pniem mózgu jest uszkodzony i nie tylko), sam pień został uszkodzony.
To ludzki BIOS, w którym jest informacja tysięcy lat ewolucji, a mi może zostało ~20% tych informacji (resztę mam nadzieję odzyskać, właśnie dzięki rehabilitacji),
3. Nie mogę regulować emocji, albo są, albo ich nie ma, a jak są, to na maksimum i nie mam na, to wpływu.
4. No i niestety muszę mieć PEGa (rurka do żołądka- nie przełknę nic rzadkiego),
5. Muszę korzystać z cewnika i pampersów.6.
Choć powoli, to rehabilitacja przynosi poprawę. Kiedyś tylko leżałem bez ruchu, a teraz mogę stać (z asekuracją), dłoniami (nieporadnie) obetrę sobie nos, podrapię.
Tak, trochę czasu minęło, jednak moje postępy dają mi wiarę i mam nadzieję, że, to nie koniec i trzeba, to kontynuować.
Że dzięki Państwa pomocy będę bardziej sprawny.
Kilka fotek:
1. Tu ja kilka dni po udarze, wcześniej mój stan był krytyczny,
2. Rehabilitacja w innym szpitalu zaraz po wypisie z tego pierwszego,
3. Turnus rehabilitacyjny w ośrodku,
4. Rehabilitacja w domu,
5. W domu- próbuję stać,
6. Hurrra już stoję, co prawda w pionizatorze, ale już nikt nie musi mnie trzymać
Reszta, to drobniejsze sukcesy, ale też bardzo ważne.
Gdyby ktoś chciał mnie o c coś zapytać lub doradzić, oto mój adres mailowy: [email protected]
POZDRAWIAM SERDECZNIE I ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Dobra wiadomość z tą pracą :) Zaglądam tu co kilka dni, żeby sprawdzić co słychać na Pańskiej zrzutce i trzymam kciuki za wszystkie Pana działania. Są nadzieją dla innych :)
Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie. Co prawda na próbę,, ale hura pracuję
Bardzo mi miło tu zaglądać i czytać oraz odpisywać na Państwa posty i listy. Już się powtarzam, ale jesteście wielcy i nie ma słów na Państwa dobroć. Proste „dziękuję” nie jest w stanie wyrazić mej wdzięczności. Więc powiem BARDZO, BARDZIEJ, NAJBARDZIEJ DZIĘKUJĘ ZA OKAZANE WSPARCIE❤😍❤😍❤😍❤😍❤😍❤😍
Bardzo dziękuję! Wczoraj przeczytałem o Panu artykuł w portalu internetowym. Jest Pan dla mnie niesamowitą inspiracją. Pańskie postępy i wola walki są wręcz niewiarygodne. Przesyłam najwyższe wyrazy uznania i zapewniam o modlitwie, Tomasz.
Panie Mariuszu, dużo wytrwałości!!!