Witam.Mam na imię Mariusz.Jestem w związku z moją ukochaną od ponad roku.Ma na imię Ania.Jest 32-letnią cudowną osobą,pełną życia i tryskającą optymizmem.Niestety od ponad 7 lat walczy z rakiem kości i wydawało się że wygrała tą walkę ale na początku roku nastąpił powrót choroby a w czerwcu okazało się że ma przerzuty na żołądek i na biodra...Obecnie przechodzi chemioterapię,kolejną...ale trzyma się dzielnie i walczy,nie straciła pogody ducha i oboje wierzymy że pokona chorobę.Bardzo bym jej chciał pomóc a wiem że ma marzenia które nie są zbyt wielkie.Marzy o tym by móc być w najpiękniejszych miejscach w polsce.Chciałbym to zrealizować ale niestety nie mogę.Po prostu nie stać mnie.A wiem ile by jej to dało,nabrała by jeszcze więcej sił do walki z chorobą.Moim marzeniem jest by wyzdrowiała i była szczęśliwa.Ale jestem czasem bezsilny i dlatego proszę o pomoc.Wiem że proszę o wiele ale się nie poddaję i wierzę w ludzi.W ich dobro.Pragnę tylko dać to o czym marzy bo wiem jak jej to może pomóc.Dziękuję za każdą pomoc.