Kicia po wypadku - złamana miednica
Kicia po wypadku - złamana miednica
Nasi użytkownicy założyli 1 291 733 zrzutki i zebrali 1 527 150 769 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Pewnego ciepłego sierpniowego wieczoru nocne poszukiwania ukochanej Kici zwieńczone zostały telefonem z lecznicy całodobowej o 3 nad ranem:
"Kotek po wypadku trafił do nas".
Na 2 dni przed swoimi 5 urodzinami, w wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków Kicia została potrącona.
Diagnoza: Złamanie miednicy i obustronne zwichnięcie stawów. Całkowity paraliż tylnych kończyn.
To cud, że żyje. Pierwsze dni całodobowej hospitalizacji były walką o stabiljzacje jej ciężkiego stanu, by mogła przejść operację.
Kicia w stanie stabilnym przewieziona została do ortopedy. Po kilku godzinach telefon od lekarza i drastyczne słowa:
"Proszę pilnie szukać krwi, Kicia jest blada jak trup, gdybym ją otworzył nie przeżyłaby operacji".
Zaczęło się poszukiwanie kociej krwi, której jak się okazało, w Krakowie jest jak na lekarstwo.
Kolejne kilka dni były dalszą walką o podniesienie jej kiepskich wyników, by po tygodniu przewieźć ją na Śląsk, gdzie została przeprowadzona złożona operacja, bowiem okazało się, że w wyniku potrącenia miednica została całkowicie oderwana od kręgosłupa i zlamana w 5 miejscach. Dodatkowo konieczność obustronnego nastawienia stawów.
Tuż po operacji stan Kici drastycznie się pogorszył.
Konieczna była transfuzja ratująca życie, bo HCT spadło do 13 gdzie norma zaczyna się od 26.
Przewieźliśmy dzielną, ale słabiutką Kiciunię do Mikołowa, gdzie dysponują bankiem krwi zaopatrzający cały Śląsk i Małopolskę.
Tuż przed północą Kicia trafiła do domu.
Niestety następnego dnia na rutynowej kontroli pooperacyjnej okazało się, że mimo transfuzji jej wyniki wciąż są niezadowalające.
Musiała zostać podłączona do kroplówki i przyjąć leki.
Od tego momentu codzienne kontrole i serie niezliczonych leków.
Tymczasem w dodatkowa pielęgnacja, starannie wydzielane leki, odliczane odstępy godzinowe, nieustanna troska a przede wszystkim obecność dodającą jej otuchy.
To miłość, ciepło ogniska domowego i czuła opieka przywracają jej sił.
Ale walką dalej trwa.
Pod koniec września kontrola ortopedyczna, do tego momentu maksymalne ograniczenie ruchu i rozpisana opieka.
Wierzę, że najgorsze mamy za sobą.
Co będzie dalej, czas pokaże.
Kicia żyje, ma się dobrze dzięki codziennej kontroli i zabezpieczeniu lekami.
Koszty dotychczasowego leczenia znacznie przerosły moje oszczędności.
Każdy dzień hospitalizacji: 1000 zł + leki
Operacja: 2400 zł
Transfuzja: 1400 zł
Każda wizyta: 200 zł + 120 zł morfologia + koszt leków
Łączny koszt dotychczasowego leczenia to ponad 8500 zł
Przed Kicią jeszcze daleka droga do zdrowia i długa rehabilitacja.
Wiem, że jest objęta najlepszą opieką.
Sama daję z siebie co mogę, niezliczone pokłady czułości i opieki.
Jej życie i zdrowie jest bezcenne.
Razem z Kicią będziemy wdzięczne za okazaną pomoc w dalszym leczeniu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.