Prośba o wsparcie diagnostyki, leczenia i utrzymania dziadunia Czapi
Prośba o wsparcie diagnostyki, leczenia i utrzymania dziadunia Czapi
Nasi użytkownicy założyli 1 234 316 zrzutek i zebrali 1 373 053 935 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Drodzy,
najtrudniej jest zacząć i w kilku słowach opisać to, co się wydarzyło; ilość emocji, lęku, obaw...
Lecz muszę spróbować, dla Niego.
Oto Czapi, prawie niewidomy psi staruszek, który samiuteńki i zdezorientowany błąkał się przy ruchliwej drodze na Mazowszu. Prawdziwym cudem uniknął wypadku...
Skąd przydreptał? Tego nigdy się nie dowiemy, bo nikt go nie szuka, ale wiemy na pewno, że życie go nie oszczędzało; mnóstwo kołtunów, a w nich całe gniazda pcheł i kleszczy, do tego okropny zapach zaniedbanej sierści i sparciała, stara obroża na małej szyjce...
Tak, to był widok mocno przygnębiający…
Bez chwili wahania zabezpieczyliśmy biedaka i zaczęliśmy szukać dla niego pomocy, jakiegoś dobrego miejsca na ziemi…
I znaleźliśmy!!! Chęć opieki nad Czapim, bo tak nazwaliśmy dziadunia, podjęła się osoba o anielskim sercu - Pani Iwona Bacciarelli,
za co dziękujemy najpiękniej, jak tylko potrafimy!!!
Dzięki Pani Iwonie Czapi już następnego dnia trafił do kliniki w Milanówku, gdzie wykonano wstępną diagnostykę jego stanu zdrowia. Okazuje się, że piesek praktycznie w ogóle nie widzi- na jedno oko na pewno wcale, na drugie bardzo słabiutko. Do tego ma chore serduszko – było wykonane echo, znacznie powiększony węzeł chłonny i jakiś stary uraz bioder uniemożliwiający prawidłowe poruszanie się- tylne łapeńki się rozjeżdżają...
Teraz niezbędne jest wykonanie szeregu dodatkowych badań- m.in. rozszerzone badanie krwi oraz potrzebne będą konsultacje u specjalistów, w tym okulisty i kardiologa. Dziadunio potrzebuje też dobrego jedzonka, aby nabierał sił....
Dlatego tak bardzo potrzebujemy waszego wsparcia!
Sami weterynaryjnie tego nie udźwigniemy :(
Pani Iwonka za opiekę nie oczekuje nawet grosika, pieniądze potrzebne są wyłącznie na leczenie i na jedzonko....
Nie wiemy kiedy ostatni raz ktoś się nim tak naprawdę opiekował, ale na pewno było to dawno, dawno temu.
Zaniedbany, zapchlony, z mnóstwem kleszczy i ran skórnych od pcheł, a mimo wszystko ciągle uśmiechnięty! To niesamowite!
Popatrzcie tylko na tę cudną mordeńkę, która mimo bólu, jest taka pogodna, do każdego się uśmiecha i pokazuje, jak chce żyć! Zobaczcie, jak ochoczo merda ogonkiem, aż się serce raduje...
Musimy mu pomóc. Wiem, że razem uda nam się postawić Czapusia na łapki i dać mu jeszcze wiele, wiele lat wspaniałego życia i dobrych chwil...
Czapi obecnie przebywa w klinice. Dotychczasowa diagnostyka i tak naprawdę pierwsza pomoc, której udzielanie nadal trwa, zostały oszacowane przez klinikę na kwotę około 1000 zł, a to dopiero początek walki o zdrowie dziadunia...
Za każdą złotówkę, w imieniu swoim i dziadunia Czapiego bardzo bardzo DZIĘKUJĘ!!!
A Czapulek jak tylko dowie się, jak wielu ma Przyjaciół, na pewno bardzo się ucieszy- Pani Iwonka już mu to wszystko bardzo dokładnie opowie...
Trzymaj się pieseczku, walczymy o Twoje zdrówko!
EDIT:
Czapulek dzis wrócił do domku i dalsze leczenie odbędzie się już w domowych pieleszach u Pani Iwonki.
Dziękuję za wsparcie dziadeczka, Wasze WIELKIE serduszka pozwalają nam go leczyć i patrzeć na zadowoloną mordeńkę.
Wiemy już, że trzeba będzie zastosować profilaktykę na stawy z powodu zaawansowanych zwyrodnień, dlatego proszę, nie zapominajcie jeszcze o Czapulku ♡♡♡
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
💗