24 sierpnia, niedziela. Mecz charytatywny na rzecz kolegi Mateusza Marchewki. Początek spotakania, walka o piłkę, zderzenie jakich wiele, ale noga Grzegorza Więcława "wykrzywia" się w kolanie w nienaturalny sposób. Już wtedy wiadomo, że coś jest nie tak. Zawodnicy znoszą kolegę z boiska.

Poniedziałek to szybka wizyta u fizjoterapeuty, który z kamienną twarzą stawia fatalną diagnozę - zerwane więzadła w kolanie. 

Dla każdego piłkarza taka informacja to dramat. 

Szereg badań i oczekiwanie na wyniki. Trzeba jak najszybciej skonsultować się z ortopedą. Spotkanie nie przynosi dobrych wieści. Najpierw potwierdzenie z USG, a potem rezonans magnetyczny. Diagnoza spadła jak grom z jasnego nieba - zerwane więzadło, a dokładniej "pełne zerwanie ACL i uszkodzenie MM"

Tylko szybko przeprowadzona operacja pozwoli Grześkowi na powrót do pełni zdrowia i na boisko. 

Żyjemy w czasach, w jakich żyjemy i w grę wchodzi tylko "prywatna" opcja. Koszt operacji i rehabilitacji to aż 20 tys. zł.

Dlatego zwracamy się do kibiców piłki nożnej o pomoc w zebraniu pieniędzy na operację Grześka.

Już nie raz udowodniliście, że jesteście WIELCY.

W swojej przygodzie z piłką Grzesiek reprezentował barwy takich klubów jak Czarni Chotków, Pogrom Pożarów, Traper Chichy, Victoria Siecieborzyce, Czarni Drągowina, KP Tomaszowo, UKS Witków, Beskid Bożnów. Jest również zawodnikiem naszego Teamu Charytatywnego.

Wiele razy też grał dla potrzebujących, teraz sam potrzebuje pomocy.