Pan Kotek był chory i leżał w łóżeczku... i przyszedł Pan Doktor - do eutanazji Koteczku
Pan Kotek był chory i leżał w łóżeczku... i przyszedł Pan Doktor - do eutanazji Koteczku
Nasi użytkownicy założyli 1 231 287 zrzutek i zebrali 1 363 382 910 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Aktualności3
-
Dawno nie dodawałam aktualizacji - dziś nastapił ten moment :D Pączek ma się świetnie, 3 tyg temu byliśmy na wizycie kontrolnej, okazało się, że fantastycznie reaguje na leczenie, wyniki krwi poprawily się prawie do poziomu zdrowiego, kociego dziecka. Odkad jest u nas, czyli od początku leczenia przytył 1kg, co z jednej strony nas ogormnie cieszy, bo to oznaka zdrowia, ale z drugiej strony zwieksza koszty leczenia.
Do dziś wydaliśmy:
426 zł + 270 zł + 360 zł weterynarz
4130 zł na leki
100 zł na suplementy do ochrony wątroby
98 zł koszt transportu pierwszego leku
czyli w sumie 5384 zł
Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!
Dodawaj aktualności i informuj wspierających o postępach akcji.
To zwiększy wiarygodność Twojej zrzutki i zaangażowanie darczyńców.
Opis zrzutki
Wszedł do naszej rodziny jako wyczekany, wyproszony i starannie wybrany - Pączek, kotek syberyjski, który nawet alergikowi pozwala na swobodne funkcjonowanie w swoim towarzystwie.
Spełnienie marzeń, idealny, relaksujący, pocieszny. CHORY. Gdy tylko zaczyna wychodzić z ukrycia po zmianie domu - widać, że źle oddycha. Kociak ma 4 miesiące - ale nie bawi się. Nie chce jeść. Szybka diagnoza - zapalenie otrzewnej. To choroba, która jest wynikiem działania wirusa, którego ma prawie każdy kot. W momencie stresu jednak może się uaktywnić i spowodować objawy, które szybko postępując są wyrokiem śmierci.
Zaleceniem weterynarzy jest eutanazja, ponieważ leczenie jest bardzo drogie i mało kto się na nie decyduje. O leczeniu trzeba zdecydować natychmiast, lub faktycznie uśpić zwierzaka, ponieważ choroba jest podstępna i potrafi uśmiercić go w krótkim czasie nie oszczędzając cierpień.
Diagnoza była dla nas szokiem, to nie tak miało być. Ale serio - czy można dobrowolnie pozwolić na uśpienie wiedząc, że można pomóc? Przecież przygarnięcie zwierzaka pod swój dach to odpowiedzialność, on jest zdany tylko na nas. Dlatego podejmujemy walkę o niego, chcemy dać sobie i jemu szansę na wzajemną przyjaźń na długie lata. Kitek jest już po pierwszych dawkach leku, powiedzieliśmy A i chcemy razem powiedzieć cały alfabet. Widziałam wiele takich zrzutek i wiem, że i Pączkowi da się pomóc. Kto da radę jak nie my? :)
Kwota zbiórki jest szacowaną kwota leczenia, będę na bieżąco informować o poniesionych kosztach a jeśli zbierzemy więcej, to całą nadwyżkę przekażemy fundacji, która pomaga kotom z ta sama diagnozę, które tak jak Pączek zostały zagrożone uśpieniem.
Pączek jest miziasty i chętnie wyprzytula każdego ofiarodawcę (także alergika!) w podziękowaniu - przytulasy odbierzesz osobiście we Wrocławiu :)
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
My jesteśmy już rok po zakończeniu leczenia i było ciężko ale naprawdę watro! Trzymajcie się i życzę wam wytrwałości ❤️
Alu, bardzo dziękujemy! ogromnie się cieszę, że już macie to za sobą, my też damy radę <3 Dziękuję <3
Trzymaj się kitku!
Przekażemy <3